Koszmarnie zimno, szybko przelecialam po ogrodzie. Na razie oklapniete rosliny, ale nie wiem czy od mrozu czy od ciężkiego śniegu. Zobacze później. Oby truskawkom nic sie nie stało.
Agatko nie zdążyłam napisać jak cudnie u Ciebie a tu takie paskudne zimno i biało Warzywnik godny pozazdroszczenia, po prostu miodzio. Mam nadzieję że truskawkom nic się nie stanie bo cudne masz. Buziaki ogromne i cieszę się na sytuację rodzinną.
I ja w tym roku ratuję się czym mogę, uciekając od pielenia tych moich areałów. Wykosztowałam się na korę. Ale może będzie więcej czasu na opryski zdrowotne.
Mi po oborniku chwasty rosną w najlepsze.
U Ciebie brzytwa!
Jak się osiąga taki stan trawnika, poproszę dokładną receptę z dawkami i godzinami podania.
Aga sama się nad tym zastanawiałam - jak poprowadzić linie w korytach.
Dołem musiałabym podkopać, potem więcej łączników. Wpychanie jedno w drugie przyprawia mnie już o ból dłoni. Poszłam więc na łatwiznę, zaraz znajdę zdjęcie
Ściółkuję włókniną pod drzewami, bo tam też chwast po pachy był, korą rabaty, kompostem bylinową skoszoną trawą też, a ostatnio pod porzeczki poszły liście od rabarbaru ( był kompot i ciasto) też posłużą dłuższą chwilę. Nic się nie marnuje.