Witaj Marysiu, gratuluję wytrwałości. Ja jeszcze też zapału nie straciłam, bo jak mi zakwitnie coś ładnego to dostaję takiego kopa radości, że jeszcze szybciej kopię. U mnie sąsiedzi tez obserwują mam wrażenie, ze patrzą z litością co ta baba robi, ale ja jeszcze wszystkim pokażę. Kociaki świetne,
w domu mam chyba jakiegoś mieszańca, bo futerko zupełnie inne niż u dachowców i bardzo humorzasty, taka prawdziwa pani kocia. A na podwórze przychodzi do nas dachowiec, ale ten kot ma tylko wygląd kota, a zachowanie psa, świetny jest. Ja jestem typową psiarą, na kotach się nie znam, a koty są cwane, więc robią ze mną co chcą.
Pozdrawiam i trzymam kciuki.
____________________
Ania
W drodze do zieleni