Wiem, pamiętam. Ostała mi się jedna Winchester'ka, mimo okrycia i słabej jednak zimy odeszły

ku mej strasznej boleści - nie migę tego odżałować!jedna słabiutka-ale daje oznaki życia

mam nadzieję, że da radę. Dlatego chcę te same sobie 'odkupić' i szukam w moim ogrodniczym, ale są tylko takie zwane jako 'angielska róża'

dlatego zostaje mi net

a tam nie wiadomo co i jakiej jakości
Mam tylko te malusie nn na skarpie-one dzielnie dają sobie radę nawet w glinie, choć dołki zaprawione mają ziemią workową i skórkami bananowymi.