Elu, dziekuje za troske, to mile z Twojej strony Rubensy obejrzysz na watku, o tutaj https://www.ogrodowisko.pl/watek/4070-clematis-montana-rubens-wart-grzechu?page=51
Moj w tym roku sie nie popisal, teraz raczej leniwie kwitnie. Kilka poprzesadzalam, zlikwidowalam pawilon ogrodowy na ktorym rosly, mocno oklaply, ale wierze ze sie za jakis czas podniosa. Za komplement o mysiej, dziekuje, az sie usmiechnelam, tak cieplo to napisalas Pana Adama chwal nad wyraz, to maz szybciutko za lopate zlapie...
Elu, zdrowka i pogody Ci sprzyjajacej
Iza, ta rana w drzewie, jeszcze nie daje mi spokoju. Niby nic zlego sie juz nie dzieje, niby zadbalam o nia, a jednak, cos mnie meczy. Niby, pogodzilam sie z mysla, ze jakby drzewo padlo, to kupie sobie drugie, niby ...Ale. zastanawiam sie, czy jednak tej rany nie otrzorzyc i nie sprobowac kuracji glina...Pomysle o tym jutro i Ci powiem
Red baron u mnie, tak naprawde to nie wiem czy jest nim naprawde, niby taki kupilam ale...On stoi w miejscu, ledwo co sie rozrasta, nie mam zadnych ogranicznikow. Gdzies wyczytalam, ze jest tez trawa, bardzo do niego podobna...I ze to ona wlasnie, baaaardzo powoli rosnie. Nie wiem, obserwuje.
Iza, ciesze sie ze jestes
Nicol, nic sie jeszcze nie wydalo, wiec i ja siedze cicho
Drzewa sa cudne, i tak dobrane, by konczyly jedne, a zaczynaly nastepne, wiec mam kilka ladnych tygodni kwiatowego raju
Ale kombinujesz
Zakup obejrzałam przeczytałam, jaka fajna forma i jaki duży i o kamuflażu wśród innych drzew, ale piszesz więc żyjesz i albo Em jeszcze nic nie wie, albo się pogodził z nową mieszkanką ogrodu
Z red baronem u mnie jest tak, że po posadzeniu szczepek w nowym miejscu mija dwa sezony nim się rozpędza, ale też nie jest to tempo takie jak u perzu np