Aniu, lecę Ci odpowiedzieć, ja w krążkach nie sieję pomidorków, ale możesz je po same listki wsadzić do ziemi, to dobrze pomidorkom robi, bo wypuszczają wtedy nowe korzonki przybyszowe.
Ja też, przyznaję nieśmiało, bo uznaliśmy z mężem, że po pierwsze, pracą Pana Boga nie można obrazić ( gorzej z sąsiadami), a po drugie, mieć słoneczny dzień na ogród we dwoje to dla nas prawdziwe święto, o czym na co dzień możemy tylko pomarzyć
Pozdrawiam!
Mała Mi czy możesz w wolniejszej chwili zrobić zdjęcie jak wygląda to liriope po zimie u Ciebie ? I jaką masz odmiane bo najlepiej zimująca jest liriope spicata
Wiem jedno, na mojej glinie nie rośnie i nie zimuje. Daje radę na podwyższonych rabatach. Szału nie ma, liście jak trawa, kwitnie jak chce. Rozłazi się jak perz.
Tylko jedna liriope trzyma u mnie kępę.. mam na pewno 3 odmiany.ale jakie to nie wiem. W cieniu nie kwitną Bo jedynie kwiaty można uznać za ładne.. bo liście nic specjalnego. Po zimie też do niczego, ni to ciąć ni to skubać. Na rabatach bylinowych to mi nei przeszkadza, ale na reprezentacyjne miejsce moim zdaniem się nie nadaje. przynajmniej u mnie. Z uwagi na wielkość ogrodu i moje zasoby czasowo-siłowe nie będę się pindrzyć nad każdą rośliną. Może trzeba by pomyśleć nad innym miejsce i takie tam.. u mnie nic specjalnego z liriope. Nawet fotek nie mam, a to znaczy, że nie warta fotografowania.
To jedyna która zasługuje na pobyt u mnie.. dostałam od Aldony
Taką dostałam 2012 rok
Dziś wygląda tak, jak widać trzyma kwarty pokrój i widać zaschnięte kwiatostany.. czyli kwitnie.
Ale tak wyglądają liście z bliska.. i nie nadają się na wymuskany i reprezentacyjny front..
A to moje dwie pozostałe "kępy".. mam tylko na podniesionych rabatach, bo w żadnym innym miejscu u mnie nie dały rady.. miałam kilka podejść.
Te rozłażą się jak perz, słabo kwitną.. nic specjalnego. Z daleka wygląda, ale z bliska liście pozasychane, z plamami.