Lipiec 2021'- cd.
Oczywiście były i porażki
Nieprzewidywalna pogoda, która serwowała raz iście tropikalne temperatury a za chwilę ulewy, grad i wichury
Plaga ślimaków, które pomimo codziennego zbierania podżerały wszystko co było na ich drodze
No i sporo nerwów kosztował mnie dwukrotny już atak ćmy bukszpanowej i to niestety zdecydowanie na większą skalę niż w ubiegłym roku. Starałam się systematycznie dogladać bukszpanów. Jednak tego mojego kolosa nie jestem w stanie obejrzeć w każdym miejscu a pozostałe są tak już gęste że też to nie jest takie proste

Przyznam, że jak zobaczyłam, że na wszystkich bukszpanach są róznej wielkości gąsienice to ręce mi opadły i w pierwszej chwili miałam ochotę odpuścić

Tym bardziej, że już w nocy miało padać i kolejne dni zapowiadały się również deszczowe.
Jednak zmobilizowałam się i do nocy opryskiwałam Lepinoxem kolejne bukszpany. Potem aby ochronić je przed ewentualnym deszczem okrywałam naprędce jakimiś kawałkami foli. Niestety po burzowej nocy rano mocno przyświeciło słońce i niektóre bukszpany zostały przypalone
Ale lepsze było to niż pozostawienie buksów bez oprysku. Po kilku dniach zauważyłam że jedna z kul bukszpanowych jest prawie szara

Prawdopodobnie w tym pośpiechu pominęłam z opryskiem ten jeden bukszpan. Widok aż ściskał za serce