Agnieszko , ładna kompozycja prze wejściu do domu. Moje dzieci mieszkają w Anglii, przejeżdżałam parę razy przez Szkocję. A zięcia mam właśnie Szkota, do ślubu ubrany była w narodowy strój szkocki. I aby było śmieszniej wcale nie jest skąpy, oszczędniejsza jest moja córka. Wnuczek Oliwier to szkocko - polska mieszanka. Mieszanka bardzo udana.
Witam Cie Agnieszko bardzo cieplutko z dalekiej francuskiej ziemi !!!!
Slicznie u ciebie i tak...francusko hihi...uwielbiam lawende z rozami...no same moje ulubione kolory i piekne ujecia!!!!
Pozdrawiam bardzo goraco i usciski dla maluszkow!!!!
dzielna mama i jaka ogrodniczka!!!!
Bożenko, przy wejściu domu planuję co nieco zmienić, jak pewnie każdy tu zmiany to nasza specjalność, zmiany poprawiają mi humor, prowokują do kolejnych, nigdy ich dość.
Anglia Szkocja i cała ta emigracja...daje nam chleb (mówię tu o prywatnych motywach wyjazdu)więc jest miło, ale tęskno mi bardzo do Polski, do rodzinnych spotkań przy stole, do ciepłego lata(wiem wiem pada u Was, ale u mnie pada od marca, średnie tepm. to 10-13 st.), chleba, pysznych jabłek, porzeczek prosto z krzaczka i mnóstwa innych...Szkoci są bardzo miłymi ludźmi, mam wspaniałych sąsiadów. uśmiechem zarażają. w moim odczuciu są b.oszczędni.i dobrze że Twój zięć nie skąpiTwój Wnuczek napewno rozmawia po angielsku, i radzi sobie po polsku?cóż, obserwuję że anielski wchodzi naszych polskim dzieciom b. łatwo, i to raczej trzeba kłaść nacisk ażeby zachować polską mowę, aniżeli martwić się o naukę obcego jęz.ten problem jeszcze przede mną, ale widzę go w polskich domach.
dziękuję za odwiedziny i komplimenta! jak to w prasie angielskiej można przeczytać - Już wystarczy, już dość!Niech wreszcie przestanie padać!...
zawitam do Ciebie jak tylko znajdę chwilkę
Witam Betysiu, ho ho gdzie to nas Polaków nie wywieje...Skoro Ci się podoba u mnie, rozgość się i rozkoszuj zapachem lawendy&róży...nie będzie lepszego momentu...mam nadzieję że widać na zdj., jak do siebie pasują.
dziękuję za słowa uznania, czasami rzeczywiście posądzam siebie o dzielne stawianie czoła sytuacjijesteś mamą?
pozdrawiam gorąco!
Aniu, ta Twoja shanghai jest cudowna.mogłabym ją zjeść.
jednak zdopingowałam się i zrobiłam lazanię z cukinią wg blogerki wiadomej.mniam.
jak robisz leczo?