Jak sadziłam ambrowca to zacisznie nie było i drżałam o niego zimą. Nawet mnie straszyli że wrażliwy i wymarznie, a on się spisuje na medal
W tym roku po raz pierwszy pięknie się przebarwił, wcześniej jakiś oporny był.
U Ciebie powinno być zacisznie bo masz obok las. U mnie wycięli i wieje teraz z każdej strony. Jedyna ochrona to moje nasadzenia iglaste.
Ciekawe czy pobijesz moją ilość zadołowanych doniczek, u mnie 52 sztuki! Tak jakoś wyszło.
Z Twoimi planami ogrodowymi to tak jak z moimi, u mnie zawsze optymizm na wyrost.
Nie mam zacisznie bo jestem pierwsza od wjazdu na ulicę i dmucha od razu na mnie, niestety Las jest jedną ścianą tunelu, do tego mam najniżej więc zastoiny mrozowe. Mam nadzieję, że w przyszłym. roku rośliny osłonowe podrosną, będzie wtedy lepiej.
Nawet tulipanowiec podmarza mi co roku. Ale np klona palmowego atropopurpureum już nie odkrywam bo rośnie już 3 lata i jest za duży,
Te iglaki u Ciebie w ogrodzie robią dobrą robotę
Tyle co u Ciebie to nie mam, pewnie jakieś 30-35 Tak jakoś wyszło
Haha, podobno optymista to pesymista tylko dobrze poinformowany
Szkółki mam daleko to zapas też muszę mieć
No widzisz Monia, grunt to zapasy A jak wiosną wykupią?
Kurcze, jak tak czytam to zadołowane z zapasów Anuli, Twoich i moich niezły ogród można by było stworzyć
A wiesz, że przypomniało mi się niedawno jak czytałam liste doniczek w innym wątku, o następnych 20 szt, stoją w innym miejscu i by mi jeszcze zmarzły. Skojarzyły mi się, bo niektóre te same. Jutro kończę dołowanie, chyba trzeba je wszystkie razem trzymać jesienią.
No to numer zrobiłaś, zapomnieć o 20 doniczkach, haha
Chociaż, mnie się przytrafiło, że zapomniałam posadzić jakąś bylinę okrywową(nazwy nie pamiętam niestety). A ona nie tylko nie zmarzła zimą ale korzenie wypuściła przez dziurki w donicy i rosła jak guuuupia tak na wierzchu w następnym roku.