Przepraszam, że nie odpowiadałam na bieżąco. Może od teraz będzie trochę lepiej z czasem i z komputerem. Postaram sie w każdym razie mocno ponadrabiać zaległości
Haniu, resetownie głowy bylo super. Warto czasami oderwać się od tej naszej "normalności" i po prostu pojechać przed siebie.
Zdjęć troszkę robiłam ale telefonem. Na pewno pokażę nowe miscanty, które baaardzo mi się podobały ale trochę to jeszcze potrwa, bo muszę posprawdzać nazwy (pisałam na jakichś karteluszkach więc o pomyłkę nietrudno)
Trafiłam na ostatni moment przed ścięciem kłosów więc widoki były bajeczne. Łaziłam tą ścieżką pomiędzy trawami, które schodziły mi się nad głową i słuchałam niesamowitego szumu, szelestu... Aż szkoda było wychodzić
Kupiłam 3 miscanty, szkoda, że nie te, które sobie upatrzyłam - nie ma ich jeszcze w sprzedaży
Haha, masz rację, jak nagroda to od razu średnia rośnie. Jak my jednak pragniemy tego sukcesu, od razu to "MY", nie "ONI"
Może takie chwile sprawią, że więcej osób będzie sięgało po książki, może też i innych autorów, oby.
A no normalnie, wyciął sobie trochę Pewnie na rozpałkę bo do czego by sie przydały?
Tamta działka nie jest ogrodzona, za dużo tego a ponieważ rzadko tam jeździmy więc.... hmm, tubylcy traktują to jak swoje
Do tego znaleźliśmy także wnyki na sarny wrrrr
Nie powiem co bym takiemu urwała
Bardzo dziękuję Waldku za tę informację
Rozmawiałam w szkółce z P.Majem i za jego radą, to co kupiłam teraz zadołowałam z doniczką na zimę. Robię tak już drugi rok i wszystko mi pięknie przetrwało.
Masz rację, nie możemy przewidzieć jaka będzie zima. Zawsze tez sprawdzam, co sadzonka ma w doniczce
Też mi się podobają
Elu, już odpowiedziałam Waldkowi. Zadołowałam z doniczkami za radą właścicieli szkółki. Będe trzymała kciuki aby przezimowaly
Małgosiu, a ja wspominam naszą wspólną wizytę w Rykach
Zdjęcia pokażę na pewno ale chyba nie dzisiaj, po dłuższej przerwie siadłam do komputera i dopiero powoli wszystko zgrywam.
Klony wyglądały w ogrodzie zjawiskowo, chociaż to młode sadzoni ale juz mam przedsmak tego, mam nadzieję, co zafundują mi za kilka lat
Dzisiaj już prawie nie mają liści
Zaraz trochę pokażę
Masz rację, ta droga to koszmar. Na pewno kiedys będzie super ale do tego czasu nikt mnie nie namówi do jazdy przez ten most. Wolę nadrobić kilometrów ale jeeechać
Ta ścieżka wśród miscantów jest niesamowita. My mieliśmy to szczęście, że byliśmy sami. Mogliśmy buszować, dotykać, słuchać szumu. Nawet jedliśmy sobie drugie śniadanie na tej ławeczce przy wejściu gapiąc się na całą kolekcję
Jolu, kocham miscanty. Cieszę się, że jeszcze mam gdzie sadzić EM zaproponował, żeby sadzić je przed ogrodzeniem... kolejne miejsce
Ja tak robię od dwóch lat, dobrze jest
Dziękuję Ewo Tez tak myślę
Hmm... nie mam tyle miejsca Leopoldi nie znam, zaraz sprawdzę
Ten na 1 i 2 zdjęciu to Katsura ")
Oj tam, oj tam, niech ruga,