Ufff, wróciliśmy z Daglezji. Pogoda pozwoliła nam oglądać kolekcję miscantów i Arboretum w pełnym słońcu. Do tego lekki wiatr. Cudowne widoki


Mam pełno kawałków liści i kłosów we włosach i nie tylko bo wchodziłam pod krzaki, które mi się szczególnie podobały aby odczytać nazwy

Kupiłam trzy:
Champagner, Miki i Snów Queen. Sadzonki nie są za duże ale powinny ładnie przezimować.
Informacja od właściciela: teraz kupowane lepiej zadołować z doniczką do wiosny

Tak zrobię, nie sadze do gruntu.
Zrobiłam trochę zdjęć ale nie mam dzisiaj siły ich pozgrywać do komputera. Droga była fatalna, szczególnie powrotna z uwagi na roboty drogowe i do tego jazda pod słońce, a nie miałam okularów przeciwslonecznych

Nawigacja nas pięknie prowadziła ale ponieważ jakimiś opłotkami więc nie było gdzie się zatrzymać na kawę czy obiad. Dojechaliśmy do domu głodni, zmęczeni ale zadowoleni bo było na co popatrzeć.
Byliśmy tez na naszej działce, na której nie byliśmy od trzech lat

Jest niedaleko miejsca gdzie kręcili serial Ranczo
Ktoś nam wyciął trochę drzew