Super ten Twój atlas ptaków, Jolu. Czekam na dalsze odcinki.
Pamiętam jak pierwszy raz zaobserwowałam grubodzioba. Jest taki jakiś inny. Jak przybysz z innego świata. Nie miałam pojęcia, że takie ptaki istnieją. Z drugiej strony jego spojrzenie przypomina mi spojrzenie kozy.
A z Twojej listy to około 1/3 u mnie widziałam.
U mnie jeszcze sroki. Sójki im nie przeszkadzają.
No i jeszcze wilga, którą rzadko widuję, ale bardzo często słyszę.
Trudno się znieczulić na to, co dzieje się wokół. Ale trzeba próbować. Zbierać te okruszki radości, ile się da.
Spokojności Jolanko. Trzymam kciuki, żeby udało się ogarnąć codzienność.
Zdjęcia cudowne. Taka kropelka normalności.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Wiesz co Sylwia? ja w ogóle mam takie wrażenie, że ptaków jest mniej. Grubodzioby u mnie były praktycznie cały czas, w tym roku widziałam chyba 2 razy, gila w tym roku nie widziałam wcale
Cieszę się, że ptasi atlas się spodobał.
Ptaki to tak naprawdę nieodłączny element naszych ogrodów. To taka ogrodowa biżuteria tylko, że żywa, czująca i zmuszająca do popatrzenia ich okiem i potrzebami na nasze ogrodowe działania i to skutecznie
Grubodzioby rzeczywiście wyglądają jak z innego świata, do tego charakterki też mają niczego sobie
Mary, podejrzewam, że było ich więcej ale ich nie widziałaś. Pewnie wiecej czasu spędzam przy oknie i dlatego udało mi się więcej wypatrzeć Leniuszek ze mnie to i siedzę w oknie jak panienka z okienka