Piękna dokumentacja zdjęciowa ptasich przyjaciół. A sytuacja obecna chyba na wszystkich działa destrukcyjnie. Ja już chodzę po ścianach. Nosi mnie strasznie.
Jola alez masz tych ptakow, kilku nawet zazdroszcze dobrze ze wiosna idzie, oderwiemy wszyscy zle mysli. to co sie wyprawia w tym kraju na wielu dziala destrukcyjnie.
Jola!
Listę ptasich gości masz niesamowitą Sprawdziłam wszystkie w necie zastanawiając czy abym podobnych u siebie nie zauważyła Nawet odsłuchałam ich śpiewy
Decyzji a właściwie odwagi w podjęciu decyzji zazdroszczę. Ciekawa jestem czy to tak na chwilę czy juz na stałe? Chyba w tej samej "branży" działamy... w tym roku zaczęłam sporo rozmyślać... Niestety decyzja nie jest łatwa
Taki reset też robiłam ale niekoniecznie chce już to działać. Miejmy nadzieję, że jak będzie można w końcu więcej czasu spędzać w ogrodzie to i nastroje sie polepszą
A wiesz, że sroki u mnie jeszcze nie było. Podejrzewam, że sójki skutecznie je odpędzają, to ich teren
Haha, mam radochę
Wiesz Tarcia, ja to sobie tak myślę, że jak by tak paru tych niby decydentów wy... to nie tylko złe myśli by nam przeszły ale i to "wyprawianie" może na lepsze tory by się skierowało... hmmm... myślenie życzeniowe?
no ja ostatnio już nie wytrzymałam i pojechałam na narty na 1 dzień na taką małą górkę niedaleko nas. Wszystko mnie bolało bo po takim przestoju rzuciłam się, jak głupi do sera ale byłam szczęśliwa jak nigdy. Ludzi tyle co w supermarkecie w sobotę wieczorem. Wiem, że to ryzyko ale rok czasu już staram się ochronić wszystkich wkoło, mam początki czegoś co zakrawa na stan depresyjny, sama widzę takie popadanie w marazm lub w takie zrywy. Jak tak dalej pójdzie to nie covid mnie wykończy a zamknięcie w 4 ścianach. Teraz codziennie wychodzę na 2 km spacer tu wkoło wsi.
Sama nie mogłam uwierzyć jak spisywałam te ptaszorki
Decyzje podjęłam dopiero w połowie sierpnia, jak NASZ elegant ogłosił co zamierza Trochę trwało zanim mnie puszczono ale.... udało się i z jednej się cieszę ale z drugiej trudno mi się w tym odnaleźć.