Zima nie odpuszcza, coś za bardzo jej się u nas spodobało. Znowu sypnęło śniegiem, zimno tak, że przykro jest wychylić nos spoza drzwi
Podobno ma być lepiej i tego się trzymam

W ogrodzie nie ma co jak na razie pokazywać, chyba, że krecie kopce na trawniku. Poszalały te krety w tym roku niesamowicie. Trawnik będę miała do renowacji. Przychodzą nocami jakieś dwa dzikie koty, ale bardziej je interesuje co mamy na tarasie niż łapanie kretów.

No to chociaż kilka portretów ptasich:

Najpierw te, które kochają przytulanie się do kory drzew czyli dzięcioł duży i pełzacz leśny. Tego drugiego to "złapałam" niechcący i nie bardzo chciał czekać aż ustawię aparat dlatego taki mniej wyraźny.

Czyże okupują karmniki a bardziej jednak trawnik pod karmnikiem. Drobniutkie to, filigranowe - zobaczcie jak pani czyżykowa wygląda przy szyszce sosnowej.

Trznadel lubi żerować na ziemi, nie jest zbyt płochliwy, ucieka na końcu.

Dzwońce i zięby pilnują czy czyże wszystko zjadły, zawsze razem

A mnie jest szkoda lata...:

jolanka napisał(a)

Oj tam w nocy, u mnie w dzień
Tarcia, nie mam już nawet siły patrzeć przez okno, biało, biało, biało, a ja chcę kolorów

U nas też dzisiaj sypało
Teraz rozumiesz czemu wiosną nie kocham się w białych kwiatachPo zimie zawsze chce mi się kolorów

Ale zdjęcia

jolanka napisał(a)

Oooo, to nie wiedziałam, że toto może nie zimować Może trzeba będzie okrywać np. korą?

Po kupnie w domu trzymałam, dopiero u Izy zobaczyłam, że zimuje na zewnątrz. Zaczęłam latem wystawiać przed drzwi w słońcu. U Kwartecika muhlenbekia rośnie w donicy pod zadaszeniem i jest cudnie rozkrzewiona. Zaczęłam ją przycinać wiosną

Ale cieplutkie, letnie zdjęcia, śliczne