Dziś mi ręce opadły. Zielska nie ogarnę chyba. Tam, gdzie tydzień temu przed wyjazdem wypieliłam, rośnie na nowo.
W trawniku mam krwawnik i masę innych liściastych

Masakra jakaś.
Na rabatach staram się pielić na bieżąco, żadnego roku tak nie było, albo nie pamiętam ...
Wolałam już zakładanie rabat i oranie szpadlem.
Z tym trawnikiem coś muszę zrobić. Bo pielenie trawnika ... czy to w ogóle jest możliwe? Na razie pozostaje koszenie ...
Najgorsze, ze na wjeździe jest na razie ugór i tak sobie myślę, że zielsko się przez to rozłazi ...
I mam wątpliwość z wyrzucaniem wypielonego zielska na kompost ... Ostatnio wyrzucam do pojemnika bio wszystkie podejrzane o ekspresowe rozmnażanie się roślinki ...