Iwonko, piękny awatarek
Wiosenny ogród jak malowany
Nawet kwietniowy śnieg mu nie straszny
Oby tylko więcej nie mroziło, bo to już byłoby za wiele!!
Pozdrawiam poświątecznie
Jak zobaczyłam tę psinę pomyślałam sobie O matko mam dwie więc w tych myślach były doły, połamane gałęzie zdeptane rabaty... poczytałam i dowiedziałam się, że to tylko gość przyjechał uporządkować kable
Ewa, ID mam od zeszłego roku. Nie wszystka mi kwitnie. Tylko w jednym miejscu. Ładnie się rozrosła. Planuję ją w tym roku podzielić, bo będę potrzebowała więcej. Chciałabym za pomocą ID i rozplenic połączyć tematycznie rabaty. Rok temu o tym nie było mowy, bo miałam jej za mało. Teraz będę mogła już dzielić
Pamiętam jednak, jak Mała Mi wykopywała swoją wielką ID. Potwór normalnie. Ja nie chcę w przyszłości ich takich wielkich. Podoba mi się na obwódkach. Dlatego będę ją kontrolować
Iwonko nie bierz wszystkiego dosłownie. Rabata to też warzywnik tylko w skali mikro . U mnie na grządce podwyższonej o wym. 1,0x1,2 m mam kilka krzaczków truskawek owocujących do przymrozków, rządek szczypiorku, rządek sałaty, po rogach zwisające ogórki, 3 kępki pietruszki naciowej, tyleż samo szpinaku i rukolę . Wąsy truskawek też zwisają, kwitną i nawet owocują .
Jeśli masz mało miejsca albo chcesz mieć większe plony posadź gęsto truskawki co ok. 20-25cm. I najlepsze są odmiany długo owocujące. Na grządce podwyższonej możesz posadzić prawie przy samych deskach a w środku coś innego. Zwróć uwagę na termin zbiorów tej reszty. Zerwiesz koper, szpinak czy fasolkę szparagową i na to miejsce zrobisz rozsadę sałaty . Ogórki koniecznie prowadź na podporach.
To, co opisałam to uprawa intensywna, maksymalne plony i maksymalne wykorzystanie miejsca. Żeby dobrze wszystko rosło i plonowało musi mieć dobre papu. Moje warzywka rosną w kompoście wymieszanym z przekompostowanym 2-letnim obornikiem, podlewane są wyciągiem z kompostu, sałatę pikuję dosypując nowego kompostu itd. . Warstwy na grządce układane były zgodnie z zasadami permakultury.
Dziś popracowałam na rabacie bylinowej. Oczyściłam rabatę. To niemal ostatnie miejsce, którego po zimie nie ruszałam.
Troszkę dlatego, ze czekałam na siewki bylin. Werbena się wysiała, podobnie szałwia, perovska już wypuszcza listki, znalazłam siewki kocimiętki. Rozmnożyły się lilie. Wychodzą jeżówki. Koniecznie muszę je dosiać, albo dokupić odmianowe białe.
Żonkile jeszcze w pąkach.
Nie chciałam kupować cebul, bo rok temu mucha pożarła mi cebulki. Jednak Zbyszek się uparł. Zatem mam. Ogólnie rabata jest w kolorach niebieski, żółty, biały.
Klonik zaczyna świecić na tle zieleni
Czytasz mi w myślach. Właśnie chciałam napisać, co robiłam dziś w warzywniaku. Ewa, kiedyś pisałaś, by folii nie dawać na dno. Ja mam tylko na ściankach bąbelkową. I skrzynie stoją na cegłach, przysypane z zewnątrz żwirkiem.
Dwie skrzynki zakładałam rok temu. Na bazie ziemi kompostowej, obornika pod ogórki i czarnoziemu.
Kompost się przerobił, więc ziemia siadła, dość mocno:
Najpierw więc nasypałam warstwę kompostu i wszystko przykryłam ziemią ogrodową. Kompost nie był do końca przesiany. To nie szkodzi. Przerobi się na rabacie. Rok temu na takim kompoście wspaniale mi urosły buraczki. Rzodkiewka była do chrupania prosto z rabaty.
Jedną skrzynię dziś uzupełniłam, musiałam szczypiorek wykopać i wsadzić go wyżej.
Zawsze przy gotowaniu obiadu przypominam sobie, by lecieć na grządkę po zielone. Zatem na taras wytargałam dwie doniczki, nasypałam 2/3 kompostu i uzupełniłam ziemią. Posadziłam zeszłoroczny koperek i pietruszkę.
Muszę wysiać sałatę i dołożyć kilka rozsad na bieżące spożycie. Taras jest blisko kuchni, więc niemal mam teraz pod ręką. A szczypiorek do jajecznicy przyniosłam też sobie na kuchenny parapet
Chwila refleksji nad agro:
Niedawno moja znajoma zaprosiła firmę ogrodniczą do swojego ogrodu. Powiedziała, ze będzie mieć ogród z prawdziwego zdarzenia. Nie będę pisać tu, czy mi się podoba, czy taki bym chciała. Jednak o jednym napiszę: panowie na rabatach założyli agrowłókninę. Podobnie, jak w programie TV twierdząc, ze agro ma chronić przed chwastami...
Hmmmm.
Wkoło skrzyń mam żwirek na ścieżkach. Pod żwirkiem wyłożyłam czarną agrowłóninę. Taką zwykłą. Nie plastikową tylko na bazie fizeliny. Na to żwirek. Nie dużo, bo więcej nie miałam. W tym roku dokupię i dosypię.
Dziś miałam taki stan rzeczy po zimie: Agro nie chroni przed zielskiem !!!
Siewki przyniósł wiatr razem z drobinkami ziemi, które pod wpływem deszczu spadły pod żwirek. Wspaniała pożywka do rośnięcia zielonego na wierzchu. Łatwo się wyrywało. Ale niech mi nikt nie mówi, ze agro chroni. Bez sensu. Ja mam tylko na ścieżkach żwirowych...
Agro co najwyżej chroni przed wdeptywaniem się żwirku w rabaty, więcej pożytku z niej nie widzę, a ogrodowisko nie było mi do tego potrzebne, bo rwałem ją już wcześniej bo też się nasłuchałem plusów tego wynalazku