Łuki, ja przed erą ogrodowiskową żyłam w ciemnogrodzie. Jak tu zobaczyłam ogrody i w Maji rododendronowy ogród Bożenki, myślałam, że śnię, że takie ogrody są nierealne, tylko w programie graficznym
Ewa, chyba nie każesz mi teraz iść do ogrodu? Pośladków nie czuję po dzisiejszych pracach
Jutro idę na egzaminy, a potem może pójdę, jak śnieg mnie nie uprzedzi
Dobre. Tytuł serialu
Niestety nikt ich nie chciał. Miałam duzo tych babcinych, a chciałam miejsce na inne rarytasy. Rozdałam, nawet wepchnęłam tym, co nie wiedzieli, czy chcą, reszta została
Ewa, zacytuję tu Ciebie. Bo cóż ja bym zrobiła bez tych roślinek podarowanych? Dalej bym tkwiła w marzeniach.
A wczoraj sobie pomarzyliśmy o pięknym wielkim oknie z widokiem na rabaty. I na razie tyle. Na marzeniach pewnie się skończy Na razie trzeba inwestować w dzieci ... jakieś studia się dziecku marzą ... A drugiemu za chwilę technikum w wielkim mieście
Ech nie miałam ogrodu to chociaż na pocieszenie czytałam kwietnik. Zakręcona zielono od urodzenia jestem . Nie umiem wyrzucać roślin na kompost, one podobno czują i boję się, że się na mnie obrażą i wypadną z ogrodu . A może oddać do przedszkola albo gdzieś tam ....