Mój już wyglądał fatalnie i nie mogłam na niego patrzeć. Tak naprawdę, to biedak się męczy od naszej przeprowadzki - stoi trochę za daleko od okna i na dodatek pół roku stał w pełnym słońcu na tarasie, bo nie miałam gdzie go wcisnąć.
Teraz ładnie odbija. Zagęści się i powinno być dobrze.
Gabisiu Sławek nawet z szyną gipsową gra na pianinie, więc wszystko ok. Jak on to robi nie pytaj, bo sama się dziwię. Czwarty raz złamana ręka więc już przyzwyczajony i nie mam z nim większego problemu - nawet przypomniał już sobie pisanie lewą ręką.
Na szczęście tylko lekko pękła my kość - za tydzień mam z nim iść na prześwietlenie i być może na ściągnięcie szyny gipsowej.