Marzenko to chyba najłatwiejsza roślina w hodowli. Urywasz kawałek gałązki i możesz od razu wsadzać do ziemi. Przyjmuje się bez problemu. W czasie kwitnienia trzeba nawozić, a wtedy będziesz miała mnóstwo kwiatów. Ja niestety troszkę je zaniedbałam, ale w następnym sezonie obiecuję poprawę. U Gabrieli pięknie rosną i kwitną.

ok, ale jeszcze trzeba mieć skad urwać no i trzeba ja zimować, czyli nie jest taka najłatwiejsza chyba....

Ela, wywal czym prędzej chorą gardenię, którą trzymasz w mieszkaniu, te brzydkie, poskręcane liście to oznaka choroby grzybowej, moim zdaniem nie ma co ratować, a choróbsko może się przenieść na pozostałe rośliny. Ta w chłodzie, na strychu jak widać - ładna jest. Pozdrawiam.

ok już wywaliłam - nie żal mi kompletnie, bo juz rzeczywiście nie było co ratować.

Pięknie rozkwitł ten oleander

Dzisiaj miałam pracowity dzień jak na niedzielę. Niestety w tygodniu mam za mało czasu na prace w ogrodzie. Przygotowywałam ogródek do zimy. Jeszcze zostało mi kilka prac do wykonania. Może jutro po południu znajdę na to chwilę, a raczej z dwie godziny.

Elu masz w przybliżeniu oleandra kwiaty, czy on jest biały?

Ja w tym roku posadziłam 3 szczepki oleandra ,ładnie się przyjęły ,tylko usadowiły się na nich tarczniki. Poździerałam je brutalnie i wsadziłam pałeczki owadobójcze . Zobaczymy jak przezimują ,bo stoją na oknie w pokoju.

Te tarczniki są okropne. W tym roku całkowicie załatwiły dwa ogromne oleandry mojej mamie.
A że moje sadzonki są właśnie z jej oleandrów, więc też miały tarczniki. potraktowałam je dokładnie jak ty + spryskiwałam co jakiś czas takim oto preparatem.

Pozbyłam się tarcznika mam nadzieję na dobre.

Aniu - ten oleander tylko rozjaśnił kwiaty stojąc w pomieszczeniu, a z bliska kwiaty normalnie stojącego na zewnątrz są stronę wcześniej. Później postaram się zrobić zdjęcia z bliska obecnego koloru.