Anula może jak ja straciła wene do forum.. oby na wiosnę wróciła

Witajcie Kochani!

Kiedy dzisiaj zajrzałam na O. po tak długiej przerwie to oniemiałam z wrażenia ile wpisów jest od Was. Normalnie jestem mega pozytywnie szoknięta. Przepraszam, że tak Was opuściłam, takie życie... Ale generalnie wszystko ok.
Sypialnię wyremontowałam, nowe łóżko i komody mam.

Na razie buziam Was z mojej nowej ławeczki, która dzisiaj po pół roku stania w robocie u eMa pojechała na działkę, a wiosną trafi na z góry wyznaczoną pozycję w ogrodzie:



A na razie idę uczyć się biologii.... Sprawdzian we wtorek. Wracam wieczorem lub jutro rano

alez sliczna laweczka no no... naprawde sliczna
ciekawam gdzie stanie i czy ja jakos obsadzisz coby umilic przesiadywanie

Ławka palce lizać!

Ławeczka śliczna, a fotkę proszę na avatarka Jakaś Ty sympatyczna dziołcha

Kasia ławeczka stanie pod błękitnym świerkiem, w pobliżu rododendronów. Otoczenie będzie do obsadzenia, wstępna koncepcja była ale się już wypaliła i teraz będę myśleć.

Iza ta ławka to było moje marzenie, które sobie zrealizowałam. Teraz zastanawiam się nad tym, czy ona swoim klimatem będzie u mnie pasowała. Jak klasyczna baba mam wątpliwości i przemyślenia w stylu "a może jednak tamta byłaby lepsza". Ale teraz jest ta i musi być, ha!

Ewa dziękować bardzo! Masz śliczny awatarek!

Opuściłam Was na prawie dwa miesiące, ale ogród też opuściłam. Praktycznie byłam tylko raz w październiku i drugi raz dzisiaj. No i jak zajechaliśmy to pierwsze co zobaczyliśmy to efekty wyjątkowej nadaktywności kreta. Normalnie nie będę cytować słów, jakie z ust naszych padły na taki widok:


Rowy krecie wzdłuż rabat, trawnik się zapada, po prostu załamka:





I to nieszczęsne małe czarne bydlątko urzęduje tylko na naszej działce! Em się wściekł, zapowiedział zrywanie trawnika i układanie siatki! Pożyjemy, zobaczymy...

Piękna ławeczka. Taka stylowa.

Generalnie zapanował już w ogrodzie listopadowy klimat smutku i nostalgii, aczkolwiek kilka akcentów kwiatowych udało się jeszcze upolować.

Bodziszki Rozanne są niezmordowane:



Jeżówki Green Jewel, tak pojedynczo, niebywałe:



I wytrwałe Lavender Ice, kwitnąco i nawet jeszcze pączkowo:

A krzaczki róż Novalis wyglądają tak:



Rabatka w jesiennej odsłonie:



A było tak, chlip, chlip: