Kasia sypialnia to nic szczególnie szczególnego. Malowanie, nowe łóżko, komody Ikea. Wszystko musiałam zrobić sama, bo mi się eM pochorował w październiku. A on jak już się rozchoruje, to dwa tygodnie jak w banku. Dodatkowo wzięłam się za zmiany w przedpokoju, kupiłam nową komodę, górne oświetlenie. No i teraz mam zawalony przedpokój, bo stare komody trzeba wywieźć, a jak ja tego nie zorganizuję to tak będą stały do... nie wiadomo kiedy. Tymczasem w pracy miałam sporo spraw i wyjazdy, a czas leci.
No i w ogóle to nie cierpię tej szybkiej ciemnicy, nic mi się wtedy nie chce.

Iza no i tego się trzymam, że z dwojga złego lepszy kret niż pędraki.

Marysia no widzisz, mus kreta wyszkolić

Domi nic nie usuwam, kreciocha tyż współczuję! Jak na tę porę roku to masz świetny tytuł wątku, normalnie już się tej wiosny pragnie.

Monika no jak się wczoraj ponownie po tak długiej przerwie uaktywniłam to aż mi się znowu planowanie działalności ogrodowej włączyło. No gdzie ta wiosna, gdzie... Oj znowu do planów różanych powrócę.

Mirelka cześć, cześć. Fajnie, że wpadasz. Ja po tak długiej przerwie to nie wiem gdzie najpierw zajrzeć, wszędzie tyły!

Ania wszyscy teraz obserwujemy pracowitość kretów, a że dbamy o nasze ogrody to i one mają w nich czego szukać. Ja swoim na trawniku nie przeszkadzam tylko rozgrabuje kopce. Ale najgorsze dla mnie jak wejdą w rabaty i wywalają roślinki zwłaszcza te młode lub małe. I wszystko tak podniosą że nawet nie wiem co gdzie jest i czy pod tą ziemią mam czegoś szukać czy jednak wszystko udeptać. Widok u Ciebie jest mi bardzo znajomy.
Choć Cię nie było to byłam pewna, że odwiedzasz swoją działkę, ale widzę, że jednak się nie udało. Szkoda, bo feria jesiennych przebarwień i stopniowych urozmaiceń troszkę Cię ominęła no i brakuje nam Twoich zdjęć.
Pozdrawiam ciepło.

Agcia jak miło Cię widzieć. To fakt, wymiksowałam się i z forum, i z ogrodu. Ale też weekendów sporo deszczowych było. U mnie to krecisko nieszczęsne też rośliny powywalało, bergenie tak były wykopane, że nie wiedziałam jak się zabrać, żeby to do ładu i składu doprowadzić. Co roku coś psocił, ale w tym to już przeszedł sam siebie. Pewnie jak zwykle zostanie mu wybaczone. Muszę coś wymyśleć, żeby mi tak brzegów rabat nie rył.

Coś zabawnego na dobranoc: proszę mnie nie budzić!!!

Ławka cudna. Absolutnie piękna i klimatyczna. Że też tyle czasu stała i ty nawet jej nie obejrzałaś. Kreta współcuję. Miałam jednego ale aż takiej rewolucji mi nie zrobił. Masakra. U mnie rura z zapadkami pomogła.

Macham i pozdrawiam

Iwonka dzięki bardzo za pochwałę ławeczki. Mówisz, że będzie pasowała? Na razie może jeszcze nie tak całkowicie, ale z czasem wpasuje się myślę w otoczenie. Wybieram się do Ciebie na przegląd róż.

Ławka się wpasuje, już ty coś wymyślisz jest śliczna. Marzyłam o takiej.

Róże z tych co mam, nie wszystkie opisane. Czasu brak lub nie ma co jeszcze pisać, za świeże. Sama wiosny a właściwie czerwca nie mogę się doczekać. Co przetrwa i będzie zachwycać? Oto jest pytanie.

U mnie dziś śnieg zawitał lekki.

Piękna ławeczka a kret beee

hej hej
Ale super ławeczka wypasiona na maksa a przy tym delikatna

No i Ty na niej - pasujecie do siebie

kret - masakra jak Ci zrył wrrrr
kota było na niego poszczuć