Dostałam dzisiaj wiadomość, że z jednej ze szkółek wysłali róże i dostanę je jutro. Normalnie bardzo bym się ucieszyła, ale niestety we środę muszę wyjechać służbowo i wracam bardzo późnym wieczorem we czwartek.
I co ja mam z tymi różami zrobić??? Pomoczyć je jutro trzy godziny i wsadzić do doniczek? (na wszelki wypadek kupiłam ziemię do róż i wożę w samochodzie). Czy zostawić je w wodzie do piątku? Chyba jednak trochę długo. A jeszcze dojdzie druga przesyłka z różami. Ot mi się ten wyjazd wyszykował totalnie nie w porę

.
A na dodatek róże i tak skończą w doniczkach, bo miejsce dla nich na razie wygląda tak, czyli nijak:
Do maja może się z tym kopaniem uporam. Na dodatek na weekend zapowiadają jakąś kiepską pogodę.
A tak na marginesie, to uwielbiam moją taczkę na dwóch kółkach

. Kompletnie nie wiem jak można utrzymać równowagę z wyładowaną taczką na jednym kółku, mnie się wiecznie coś gibało i wywalało.