Dziewczyny Kochane: dzbana (przynajmniej na razie) nie będzie. Jeżeli już, to będzie fontanna, ale to pewnie nie wcześniej niż w maju. Na razie muszę to całe otoczenie tarasu przygotować na róże, a idzie to jak tzw. krew z nosa.
Wczoraj był przecudowny dzień (a pamiętam jak kilka lat temu 1-go kwietnia lepiliśmy bałwany!), chyba wszyscy urzędowali w swoich ogrodach
Ja wczoraj przycięłam róże i rozpoczęłam wykopaliska przy tarasie

. Kondycja po zimie jednak pozostawia co nieco do życzenia

.
Ale doczekałam się na kwitnące w pełni iryski

: