Aurelia iryski dziękują

Oleńko ja sobie tylko tak utyskiwałam, czy zdążę je zobaczyć w pełni rozkwitu. I udało się. Kochana ja Cię przecież nie mam czego uczyć, ja się u Ciebie zachwycam. U mnie jeszcze huk roboty, planów, wizji, koncepcji i tylko czasu brak. Żebym tak mogła mieć miesiąc wolnego i zrobić wreszcie kawał porządnej roboty. No, ale tak nie ma. A na zdjęciach są po prostu kadry, małe fragmenty

Marysiu no oświeciłaś mnie. Dzięki Ci Kochana, już sobie przypomniałam, że chyba faktycznie takowe kupowałam i sadziłam.

Aniaaa masz rację, one wszystkie są słodkie. Ja dla odmiany tych ciemniejszych będę szukać. Kadry, no hi, hi nawet mi się udają

Zawitko tak to cebulowe, sadzone jesienią. To fakt, są naprawdę urocze, choć w rzeczywistości bardzo niziutkie, tak ok. 10-15 cm na oko

Ania, to chyba najpiękniejsza odsłona iryskow na całym O. Ślicznie wyglądają na tych bajkowych zdjęciach. ☺

Jagoda eeee, chiba przesadzasz. Dziękuję Ci baaardzo

Jagoda prawdę mówi Iryski jak żołnierze ładniutkie chyba się na nie skuszę

Asia, skuś się koniecznie. Są malutkie ale słodziutkie

u mnie te iryski już przekwitły
coś w sobie mają chociaz jakoś bardziej te fioletowe mi się podobają

Kamciu, mnie też te fioletowe bardziej chyba się podobają. Jak dostanę jesienią, to dokupię. U mnie one trochę w cieniu są, więc pewnie dlatego trochę później.

A ja chyba zrezygnuję z irysów.

Chciałam białe, mam bladożółte.
Chciałam bordowo - fioletowe, mam jakieś jasnoniebieskie z małymi kwiatami.
No dziwaki!!!
I wcale ich na rabacie nie widać.

Nie to co u Ciebie!!!

sliczne foty o tych tulipanch T poczytam nie znam

No tak, teraz się zastanawiam czy swoim różom za długie pędy zostawiłam... Ale będzie co ma być... W dodatku sekator zgubiłam, musiałam ciąć nożycami do żywopłotu Masakra