Zana napisał(a)

Marzenka no tak, zamówiłam montany a dostałam w zdecydowanie większej części beatlesy. Siakowa miała taką samą pomyłkę (to samo źródło). A teraz nie wiem czy będę domawiać, bo drzewo magnoliowe pod którym siedzi dama raczej na pewno przenosi się do innej rzeczywistości. W związku z tym to koło na środku trawnika będę raczej likwidować a rzeźba też zmieni lokalizację. Na MW jak najbardziej liczę

Ciekawa jestem nowej odsłony tego zakątka, choć obecny jest bardzo urokliwy.
Cóż zmiany ... nikogo nie chcą omijać

Napasłem oczy pięknymi widokami moje hakone w podobnym stadium, ale jedyne co przez pogodę w tym roku się nie ociąga to chwasty

Iwonka przywrotnik niech cieszy Twoje oko. Siewek werbeny nie widzę w tym roku, tak ja skutecznie wyciepałam. Ale za to siewki szałwi mam

Filomeno ta zmiana to już raczej nie w tym roku. W tym sezonie musze skończyć to co jest zaczęte, bo mnie eM z tej działki eksmituje. Dziękuję za wizytę.

Łukasz co do chwastów to święta racja, niestety. Przez to, że zajęta jestem szykowaniem rabaty przy tarasie, to te bestie czują się całkiem bezkarnie. Ale już niedługo. Łapki sobie na nie szykuję. Pocieszyłeś mnie z hakone, dzięki dobra duszo.

Aniu piękna, kolorowa a co najważniejsze i słoneczna wiosna w Twoim ogrodzie.
Ja liści tiarellii nigdy nie ścinam po zimie, wraz z kwiatami zawsze wychodzą nowe liście i przykrywają te stare.
Hakone u Ciebie już w zaawansowanym stadium, ja się zastanawiam czy moje przeżyły bo kiepsko odbijają.
Bardzo mi się podoba Twoja Brunnera, ona ładnie zimuje ?

A na tych wiekszych kadrach ogrod tez mi sie podoba nie wierze Ci, ale jak go skonczysz to nawet nie wyobrazam sobie jak bedzie cudnie

Przemku brunnery zimują u mnie bez problemu, mam je już piąty (chyba?) rok. Mam dwie odmiany: Jack Frost i Looking Glass. Tiarellom też właściwie stare liście pierwszy raz ścięłam w ubiegłym roku, wcześniej zostawiałam i tak jak piszesz wychodziły nowe i przykrywały stare. Te moje egzemplarze też już mają piąty rok i chyba czas byłby je podzielić, bo sporawe są. Ja jak dzisiaj zobaczyłam hakone u Kasi co ma ogród pod górkę, to się z lekka podłamałam. Jej to już niemal kobyły. A słońce to było tylko wczoraj i to do popołudnia, a ok. 17-ej oberwanie chmury.

Konieczki (jeeeny to skandal, ale ciągle zapominam jak masz na imię, aż wstyd mi się przyznać!) pytanie brzmi kiedy ja ten ogród skończę, ha, ha. Jak na razie to zrobione jest może 20-30 procent. Tak więc długa droga przede mną.

Aniu 20-30% zrobione jak mówisz, czyli idzie do przodu

U Kasi zawsze wiosna wcześnie przychodzi bo ogród założony na skarpie. U mnie też wiele cienistych zakątków przez co rośliny budzą się do życia dużo wolniej. Tiarellę podziel sobie po przekwitnięciu, moje karpy też już wiekowe i czas się z nimi zająć.
Nie wiem czy u Ciebie również ale zauważyłem że u mnie z każdy następnym sezonem jest coraz mniej czosnków główkowatych, w tym roku nie mam prawie w ogóle a była ich cała masa.

Monika ale te 20-30% to przez trzy lata!!!!!!!! (bo wiesz, ja mam ogród na odległość, nie mieszkam tam, to tylko takie moje hobby i uwalniacz od stresu).

Przemku tiarellę chętnie bym podzieliła, ale jeszcze nie mam gdzie posadzić nowych sadzonek. Wszystko u mnie tak powoli do przodu się posuwa. Co do czosnków to szczerze mówiąc nie wiem, czy jest ich mniej. Ale jakieś czosnki mi się w mega ilościach wysiały. I teraz nie wiem co z tym poletkiem zrobić.