Zdjęcia w środku tygodnia to u mnie dosyć nietypowe, ale we wtorek wzięłam urlop i pojechałam na działkę dalej urabiać tę moją nieszczęsną nową rabatę przy tarasie. Mam nadzieję ją w ten weekend jako tako wykończyć, bo jak nie, to chyba ona mnie wykończy. Jak na razie z moich 17 nowo zakupionych róż dopiero pięć siedzi w ziemi, a reszta nadal zadołowana. Mam nadzieję, że w sobotę uda mi się wreszcie je posadzić. A jeszcze ostrokrzewy, tujki, wiśnia, klon, trawki! Jak zrobiłam dzisiaj podliczenie, to mam łącznie 48 sztuk zieleniny do wsadzenia, tak na już! A jeszcze to i owo muszę poprzesadzać.
A najlepsze jest to, że to wszystko miało być zrobione do końca kwietnia, no ostatecznie zahaczając o weekend majówkowy.
Widoczek z buczkiem Purple Fountain, którego wreszcie zaczyna być co nieco widać. Nie pokazuję tego co na prawo i co na lewo od tego widoczku, bo tam wykopaliska. Nieścięte exotic zaburzają doznania estetyczne


. A w tle staruteńki, podziadkowy, kostropaty rododendron, ale i tak ma się w tym roku trochę lepiej po ubiegłorocznym przesadzeniu i dogodzeniu dobrem wszelkim.