Dziewczyny, jestem! Wczoraj wróciłam tak padnięta, że nawet nie miałam siły popatrzeć co tam u Was przez weekend się nawyrabiało. Dzisiaj troszkę pozwiedzałam Wasze ogródki.
Marysiu to przykre, że Ci się to dziadostwo przyplątało

. Moje tiarelle ziemi trzymają się mocno, więc ich nie wykopywałam. Liście ubiegłoroczne po ciemaku już trochę przycięłam, bo suchawe i brzydkie były, no i teraz wyglądają już kiepsko. Myślę, że trzeba je podzielić.
Kamcia kostropaty rododendron uwzględniając jego kostropatość szykuje się do całkiem przyzwoitego kwitnienia. Widać, że mu się kondycja po ubiegłorocznym przesadzeniu poprawiła.
Reniu dziękuję

, odpisałam też u Ciebie. Będę rwać te liście, a szkoda
Pola jak zajrzałam do ogrodu Jana, który ma imponującą kolekcję klonów to zapałałam nagle ochotą do posadzenia większej ilości tych pięknych drzewek. Trudno się zdecydować z wyborem, tak duża jest ich ilość. No wybór rzeźby to nie jest taka łatwa sprawa, ale na pewno coś upolujesz
Kasiu no obyś miała fałszywy alarm również z tą nimułką. Ale bruzdownica to jeszcze gorsze dziadostwo jest. Zazdroszczę (pozytywnie!) pierwszych kwiatów różanych

. U mnie Novalisy ciągną w górę!
Iwonka kopanie okopów dobiegło prawie końca! W zasadzie w kwestii przygotowania do sadzenia to już jestem na finiszu, a nawet już coś posadziłam. Potrzebuję jeszcze dwa dni, żeby dokończyć i wszystko z doniczek posadzić. Dłuuugo te moje róże będą się zbierały, o ile w ogóle się zbiorą. Teraz żałuję, że w Fl. zamawiałam z gołym korzeniem. Wszystkie, które zamówiłam są teraz dostępne w donicach, a ja się zimą bałam, że mogą być niedostępne. Na dodatek muszę przesadzić Lavender Ice. Wiem, że pora kijowa na takie działania. Pociesza mnie fakt, że one takie małe terminatorki są, i że szybko się odbudują.
Asia/Johanka dziękuję za wizytę i zapraszam serdecznie

No to "spektakl" zdjęciowy zacznę od mini sesji malutkiej jeszcze Królowej Jadwigi: