Rh nie zawsze dobrze rosną. Maja swoje "humory". Ja muszę jednego wyrzucić, bo nie mam siły lać tyle chemii Wszędzie już kwitną, a u mnie "myślą" . Kupiłam teraz białe - CW - może będzie lepiej. Haga ciągle choruje i tak jak u Ciebie chyba to wina korzeni Kolejne dwa potraktowałam magiczna siłą - zobaczymy .
Różyczki przyszły Padało więc nic nie robiłam - planowałam podobno
Ja myślę, że Twój wątek zdecydowanie bardziej w tym sezonie pędzi. Śliwy moje wyczekane były, rok na nie polowałam. Już byłam tak zdesperowana, że w tym roku to bym chyba na drugi koniec kraju naszego po nie pojechała, gdyby było trzeba. A tu się nagle pod nosem trafiły. Cierpliwości Aniu!
No nie, zdecydowanie ani razu nie widziałam żeby kwitł po raz drugi. Fakt, ma różowe pąki i rozkwita na biało. Ale powinien mieć teoretycznie jeszcze taką żółtawą plamkę, a ja się w moim dopatrzeć jej nie mogę.
To fakt, mają mocną zbitą bryłę korzeniową. I przez to chyba dwa z pięciu ubiegłorocznych tamże zakupionych ukatrupiłam, bo za bardzo im ją poszarpałam przy sadzeniu. Tak przypuszczam.
A co do reszty to oczywiście dzięki.
Ja bym nie chciała, żeby kwitły wszystkie razem. Dobierałam przy zakupach tak, żeby wydłużyć kwitnienie - odmiany kwitnące wcześniej i później. A jak wyjdzie to się okaże. Ale na razie idzie zgodnie z planem. Najpierw biały, potem różowa Jadwisia i fioletowy. Potem powinien zakwitnąć drugi podziadkowy i jeszcze jeden z nowych. To taki zakątek rododondrenowy mi się zrobił.