Dzisiaj przepiękny dzień, ruszyłam oczywiście do ogrodu. Wesoło nie jest. W ogrodzie zamieszkał chwilowo kret w rozmiarze XXXXXXXXXL:







Tak więc dziewczyny trzymajcie dalej kciuki, jakoś nie chce mi się wierzyć jak na to wszystko patrzę, że w maju nie będzie śladu po tych wykopach.

Tu miał być żywopłot. A jest efekt ustalania umiejscowienia skrzynki przez telefon, po tym jak nie dało jej się zainstalować w pierwotnie wybranym miejscu przez ogromny korzeń w ziemi. Skrzynka już nie do przeniesienia, wszystko podłączone, woda puszczona, podobno nawet działa. A miała być przed słupkiem od bramy. Nie wiem jak ja to teraz "obejdę" roślinami, żeby to jakoś wyglądało.

Ooo, a co się tu dzieje...? Chyba jakieś rewolucje ogrodowe?

To potwór nie kret coś się szykuje..

O mamo, roboty nawadniania w pełni. U mnie tylko brzegiem rabat będzie szło Ale ja tylko puszki z wężami chcę.

Skupiłam się dzisiaj na cięciu hortensji. Limki tak mnie zirytowały w ubiegłym roku kwitnieniem w poziomie (jak rozgwiazdy), że postanowiłam je w tym roku potraktować brutalnie. Mam nadzieję, że nie przesadziłam.
Jedna z ofiar przed cięciem:



Po ciachnięciu:



I druga, trzeciej już nie fociłam, jako przykład wystarczy.



I urobek z trzech limek:




Jak je zamordowałam, to się zapłaczę.
Trawnik masakra, sam mech, ale będzie dobrze.

O rany ale tu akcja

Agnieszka, Frezja no dzieje się, będę miała wreszcie nawadnianie. Takie trochę lepsze niż poprzednio.

Ewa ja się kompletnie na tym nie znam. I co gorsze w ogóle nie miałam ochoty na bliższe zapoznawanie się z tematem, więc nie wiem czy jest ok. czy nie. Okaże się "w praniu".

Aniu no akcja po całości, ale jak na to patrzę to nie jest mi do śmiechu.

Cieszę się jedynie, że ta rewolucja jest teraz w marcu, jest szansa, że za dwa miesiące będzie już ok. Bo na razie to masakra. Nawet mój eM jest optymistą, co jakieś dziwne jest. Więc chyba naprawdę będzie dobrze.

Ja bukietowych tak nisko nigdy nie ciąłem, nie było potrzeby.

Trawnik … masakra z tymi wykopami ale za jakiś czas znać nie będzie

Oznaki wiosny nader skromne u mnie.

Kiku ładnie pączkuje, liczę na piękne kwitnienie:



Krokusy pokazały na razie tylko zielone listeczki:



Z wyżerki jakiegoś podziemnego stwora ocalało kilka sztuk cebulicy, jedna kwitnie:

Przemku te moje limki miały mnóstwo cieniutkich gałązek, nie wiem czy to efekt wcześniejszego złego cięcia czy też czegoś innego. W ubiegłym roku leżały poziomo i tak zdrewniały. Może gdybym je podparła, podwiązała to byłyby pionowe. A ja je zostawiłam samopas i teraz trudno było ciąć, wszystkie gałązki w poziomie.