A wiesz, że ta ścieżka powstaje dzięki... kretowi. Tak ta cholera zryła wzdłuż murku po prawie całej długości zasypując opaskę z kamyków, tak mnie wnerwił, że nawet mi się tego wiosną sprzątać i czyścić nie chciało. Ścieżka była planowana, ale do zrobienia kiedyś. No, ale skoro gość tak nas urządził, to już poszłam za ciosem. Teraz pewnie będzie rył i zasypywał ścieżkę od strony rabaty.
Greenhills polecam. Ładnie rośnie. Fakt, że nałożyłam tam dobroci.
Kasiu, no nie wiem co robisz źle. Na pocieszenie Ci powiem, że moja też d..y nie urywa. Mam tam trzy sadzonki, powinna być burza białych chmurek a jest, no... powiedzmy, że nader skromnie.
Troszkę bardziej rozwinięta
Oj, Gosiek, nie wzdychaj, to tylko fotki. Ja wzdycham i podziwiam Twoją wiedzę, zawsze coś ciekawego na Twoim wątku jest do przeczytania, nie wiem kiedy zaległości nadrobię.
Może być, że i jedno, i drugie. Trochę dobroci tam poszło. W tym miejscu był czysty suchy piach, sporo narzuciłam. I linie kroplujące tam akurat tak lecą, że ciężko przesunąć. Trzeba będzie przesadzić.
No Eureka!. Dzięki Agato. Już ani złego słowa nie powiem na moje płyty. Kładłam je zresztą dosyć blisko siebie, żeby właśnie zminimalizować możliwość zachwaszczenia.
Wiem. Jak tam ten piach urabiałam, to jeszcze nie wiedziałam, że perowskię tam posadzę. Teraz trza jej jednak znaleźć inne miejsce, może się kobita usztywni.
Eeee, Kochana, jak u Ciebie te hektary rabat dojrzeją i buchną to nam po prostu gały od patrzenia spuchną.
Myślę, że Raureif już w przyszłym roku Cię pozytywnie zaskoczy. Ja swoją muszę już dzielić a na dodatek jakieś wiejskie kocury przyłażą i się na niej bezczelnie wylegują robiąc z niej naleśniki. No cholera mnie bierze, jedną kępę nawet bezczelnie obsrały. Draństwo i Chamstwo po prostu!
Limki mam wreszcie po wiosennym drastycznym cięciu przyzwoite