Moja rewelacyjnie - wysiewa się w opasce przy budynku, niechciana, niepodlewana, w pełnym południowym słońcu, a jeszcze kwitnie łajza jedna
Jak przyjdzie ekipa, będzie ten kawałek opaski poprawiać, będę usuwać sadzonki.
Anulka, kochana, siedzę od kilku dni u Ciebie, czytam wszystko, chłonę to co na fotkach i właśnie się zorientowałam, że nie pisnęłam nawet słówka. No to piskam .
Nie wiem, jak te nasadzenia na żywo wyglądają, może rzeczywiście chaos, ale kolorystyka na tym zdjęciu - absolutnie bomba!
Pożyczyłam od Izy mądrą książkę o kolorach i układy do trzech kolorów ogarniałam. Jak były pokazane czterokolorowe, to już przestawałam rozumieć o co chodzi.
(swoją drogą, Anula: czy Ty przypadkiem nie masz moich dwóch książek?)
Perowskia pod moim murkiem ma najgorsze warunki z możliwych. Bardziej ubogo i sucho już się chyba nie da.
A i tak nie dość że się pokłada, to jeszcze listki jakieś takie żółtawe. Podobny objaw ma zresztą kłosowiec na innej rabacie. Nie wiem, o co im chodzi.
W każdym razie, u mnie pokładanie może mieć inną przyczynę - rosną za blisko muru i siłą rzeczy muszą się odchylać na podjazd.
Zacytowana powyżej rabata to absolutny majsztersztyk! Kurcze, ja nie umiem, tak asymetrycznie sadzić Dałabyś radę ja na płasko (rzut) rozrysować, co gdzie rośnie?
Asiu, w pewnym sensie inspiruję się Danusiowym ogrodem, ona ma tam różnych ławeczek bez liku, i drewniane, i metalowe. A dom "za chwilę" będzie cały zarośnięty na zielono przez potwora.