Kurcze dziewczyny mam dylemat. Pierwszy raz zamawiałam roślinki przez neta. Padło na Albamar i wszystko było by dobrze gdybym wczoraj na FB nie przeczytała, że na początku wiosny mieli problem z wirusem HVX a ja właśnie zamówiłam min. hosty

.
Niby sprawę rozwiązali, chorą partię zniszczyli,hosty podobno badają a wirus nie dotyczył tych odmian, które ja zamówiłam to jednak pewna doza niepewności jest. I pewnie jak bym to wiedziała wcześniej to bym tych host nie zamawiałam.
A teraz nie bardzo wiem co zrobić, czy powinnam te nowe poddać jakiejś kwarantannie ? Może po prostu je posadzić na jednej rabacie i obserwować ? z tego co czytałam to ten wirus może się uaktywnić nawet po 4 latach, niby nie mam jakiejś specjalnie cennej i wielkiej kolekcji, kilkanaście gatunków i to w większości NN ale mimo to nie chciała bym ich stracić.
Kurcze człowiek im mniej wie tym spokojnie żyje. Teraz do plag nawiedzających mój ogród w postaci opuchlaków, ślimaków, nornic, mszyc i cholera wie czego jeszcze dojdzie wirus HVX.
Ogród to miał być relaks, odskocznia, spokój a wygląda na to że zaczyna być coraz bardziej stresogenny
I takie dwa okazy

im na szczęście żaden wirus nie grozi