Anetka.. jestem nie na bieżąco.. coś o kartonach czytam.. i za cholerke nie łapię co..
Ale widoki boskie....
Odłożyłaś czosnki na półkę?? To już niedobrze...
Mówię sobie nie, ale chociaż malutką paczuszkę kupię .. przeciez ja krozwale rabatkę to zniszczę cebule i muszę coś tam posadzić.. stare przed okno forntowe nie przystoi utyka..
Potwierdzam, w białych czosnkach liście zachowują sie przyzwoiciej. Ale piękniejsze fioletowe
aaach przyszło mi zamówienie z benexu, zrobiłam fotkę kartoników, ale nie pomyślałam że dane z kartonu widać mus było usunąć...
Jeśli Ty mówisz że już nie dobrze to coś w tym musi być... pocieszam się jednak, bo tak zupełnie z pustymi rękami nie wyszłam
Wiesz jak sobie pomyślałam o tych dwóch kartonikach to odłożyłam czosnki chociaż przyznam, ze wyglądało to co najmniej śmieszne dla kogoś kto patrzyłby z boku...
Najbardziej lubię fioletowe, według mnie jednak giganteum są ładniejsze niż gladiatory
Anetko każde zdjęcie zachwyca: kwieciem, wyrazistością barw, kompozycją.
Jestem bardzo ciekawa tego widoczku z Twojego okna na wisienki, o którym pisałaś Może już teraz je zrobisz? A nie jak one podrosną. Chyba jeszcze takiego zdjęcia nie było. A może przeoczyłam?
A czy Twoje donice nie przewracają się na wietrze? Są ciężkie?
A ja w jesiennych mam białe wrzosy z białymi bratkami z fioletową plamką ... Twoje Vanilla Fraise są modelowe. Aż mnie kusi, żeby sobie szpalerek zrobić - nie mam pomysłu i miejsca . Nie wiem co gorsze: brak pomysłu czy miejsca?
Pięknie poprowadziłąś tę linię rabaty po prawej stronie. Tak bobrze wygląda z brukiem, żwirem i pasem zieleni.
Ana, jakie masz w ogóle drzewa posadzone u siebie? Te bordowe przy furtce to klony? Buki?