Andziurek chciałabym sprostować nadinterpretacje moich słów

u nas na wsi nie ma sklepu tym bardziej budki z piwem więc wrzucanie wszystkich do jednego worka byłoby mocno niesprawiedliwe, a nie chciałbym urazić ludzi których szanuje za pracę jaką wykonują ...
Pisząc na ogrodowisku o wyborach na sołtysa byłam świadoma, że zostanie to przeczytane, bo wiem że kilka osób ze wsi czyta mój wątek i nie raz ich pozdrawiałam tutaj

Jedna z sąsiadek na zebraniu słusznie zauważyła że jest to nauczka dla sołtysa i motywacja do pracy. Sam zainteresowany nie spodziewał sie że ktoś będzie kandydował.
Sołtys to osoba która reprezentuje ludzi ze wsi i jeśli Ci mówią że należy napisać pismo to to robi. Lepiej spróbować coś zrobić i mówić trudno nie udało się, niż mówić po co w ogóle pisać jak się i tak nie uda, szkoda czasu...
Zasada jest jedna jeśli niczego wieś się w gminie nie upomina to znaczy , ze jej dobrze i nie trzeba w nią inwestować. Przez dwa lata na zebraniach wszyscy narzekali na główną drogę, każda sugestia kończyła się tym samym tekstem, a kto wam to zrobi, a to kasy trzeba, a to plany potrzebne. W ubiegłym roku przy okazji zebrania o pieniądze sołeckie postanowiliśmy napisać pismo i zobowiązaliśmy sołtysa do zebrania podpisów. Pismo zostało złożone. O dziwo okazuje że [b]się da[/] i mają nam drogę poprawiać... wiem że duży udział w tym że drogę będą remontować ma obecny radny (chwała Bogu za takich ludzi!!!) ale poparcie ludzi ze wsi potwierdzone na piśmie było potrzebne. Czyli jest tak jak mówiłam wielokrotnie. Nie trzeba na dzień dobry mówić ' nie da się'.
Liczę że Pan Bogdan to zrozumie, co będzie z korzyścią i dla niego i dla wsi
Jako że piękna pogoda, szarlotka upieczona, obiad się gotuje idę do ogrodu. Może coś sfoce