Aniu, zawsze zaglądam do Ciebie, bo bardzo mi imponujesz jako kobieta a ogrodowo to bezwarunkowo. Przeczytałam o wyborach, mam też przykre doświadczenia. Startowałam na radną brakło mi parę głosów, gdyby były wybory po staremu zostałabym radną, miałam w kolejności druga najwięcej głosów. No i tu się zaczęło, grupa trzymająca władzę za każdą cenę władzy oddać nie chce a ponieważ byłam mocna w wyborach to stanowiłam zagrożenie, dodatkowo poszła plota, że chcę być sołtysem, ( nie miałam takiego zamiaru ) i na wybory sołeckie przyszła głównie klika obozu władzy, zachowanie żenujące, kłamliwe, szydercze, obraźliwe. Kompletny brak gospodarności funduszem, grupa potwierdzała nieprawdę, ogólnie, kompletny brak zainteresowania co się dzieje na prawdę. Zrobiono ze mnie osobę niewiarygodną, taką co to do koryta się pcha, dosłownie. Chciałam tylko pomóc, wykorzystać swoje możliwości, znajomości chęci pracy, pokazać co można zrobić, ale "grupa" czytaj- klika, nie chce. Wybory pokazały moją silną pozycję, więc trzeba mnie oszkalować a każdy sposób jest dobry, byle skuteczny. Jesteśmy durnym narodem, dlatego tak mamy, zło jest silniejsze i pleni się jak chwasty. Pozdrawiam.