Mam podobny problem boberino. Przeczytałem cały wątek, ale tak dla jasności to: trawa jest z rolki, zasiana w 2018 w lato, raz skoszona na późną jesien, rok temu 3 razy i to by było na tyle. Teren dziurawy jak ser szwajcarski - różnice 2-5cm między kępą trawy a ziemią obok, część już mchem porośnięta. Jako że całości mam ok 80m2, a nie chcę robić kompletnej rewolucji, wymyśliłem taki sposób:
1.Skosić i na całość wylać Roundup (wątek o trawniku po Roundupie przeczytałem), bo chcę się pozbyć wszystkiego co mam.
2. Po 3-4 tygodniach, przejechać całość glebogryzarką, następne wygrabić i zwalcować, i dwa ostatnie etapy potwórzyć jak przy zakładaniu nowego trawnika.
Tutaj też pytanie, bo będę musiał dowieźć około jednego lub dwóch m3 ziemii, zamówić małą wywrotkę z czarnoziemem (dodać nawóz potem), czy kupić kilkanaście worków po kilkadziesiąt kg? Ta druga opcja wydaje się znacznie droższa, a i chyba bardziej kłopotliwa w wykonaniu?
No i nie wiem czy to że trawa jest z rolki i ma już dwa lata ma tu znaczenie dla procesu?
Wszystko rośnie w kępkach jak na zdjęciach
3. Zasiać nową trawę i się cieszyć
Myślałem też o dosypaniu ziemii i dorzucaniu trawy, ale to chyba najgorsza opcja, a z drugiej strony nie chcę przekopywać całego ogrodu od nowa, w sensie usuwać20-30 cm ziemii itp.
Czy mój plan ma sens, ewentualnie coś innego ktoś poradzi?
Stan obecny jak na zdjęciach.