Największemu wrogowi nie zaproponuję rabaty żwirowej...zwłaszcza pielenia i wydłubywania wrośniętych chwastów typu szczawik, oset czy mlecz.

Witam się dzisiaj i ja Pooglądałam początki i końcówkę....na czytanie na razie czasu brak, ale mogę napisać z radością w duszy, że nic mnie tak nie cieszy jak ktoś się ostro do pracy bierze i efekty ma takie jak na Twoich ostatnich fotkach Widać, że jesteście pełni pasji i zapału, że wiecie w jakim celu jesteście na O... i umiecie korzystać z rad innych. W tak krótkim czasie zrobiliście mega pracę i wygląd działki zmienił się o 360 stopni Tak trzymać

A jeśli mogę wrzucić swoje trzy grosze - M. koniecznie musi kostkę kłaść? Ja miałam zamiar układać zanim trafiłam na Ogrodowisko. Tu nauczono mnie,od pierwszych dni, co to są docięte kanty. Teraz cieszę się, że nie mam kostek, mogę zmieniać rabaty na szerokość, kształt. Nudzą mi się fale, tnę prostą linię. Znajomi, którzy położli kostkę zazdroszczą mi, że nic nie ogranicza mnie w nowych pomysłach.

O właśnie, to jest myśl. Inne wyjście to ułożyc na sucho, bez betonu. Ja tak swoją położyłam 2 miesiące temu, a teraz zdjęłam bez wielkiego żalu jak mi Toszka rabaty wymyśliła.

Szczawik i mlecz w rabacie żwirowej to nic. Mnie wię w takiej rabacie werbena wysiała. Można powiedzieć, że na 2 cm2 jedna sztuka werbeny

Asiu ja mam sporo takich rabat, i na pewno nie zamieniłabym ich na wysypane kora, bo spełniają swój cel.
A że praca jest z nich - a przy czym nie ma?

U mnie strasznie zimno, wietrznie i deszczowo... brrrrr
Od poniedziałku nie byłam na działce