Dziewczyny mi już też czacha paruje od tego rozważania, co posieję, co posadzę, co przekopię, co zmienię (a będę musiała dużo zmienić). Piątek, sobota i dziś prawie cały czas na ogrodowisku (to już obłęd). Myślę, kombinuję... a tak naprawdę nie potrafię narysować planu swojej działki

.Kompletna klapa. Co narysuję, to proporcje do d..y. Obiecywałam Iwonce, że dam radę do 15.01. Nie chciałabym jej zawieść. Czym więcej myślę - mam większy galimatias w głowie. I tak od paru miesięcy. Jak ja zazdroszczę tym, co z taką lekkością urządzają swoje ogrody.