Oj tam starość, jaka starość. Zmęczenie jesienne po prostu. Z jednej strony przygnębia mnie to, że już jesień i koniec sezonu ogrodowego a z drugiej strony trochę się cieszę, że kończy się na razie ta niekończąca się robota ogrodowa i nadchodzi czas odpoczynku. Taka sprzeczność nastrojów.
Ale w Twoim ogrodzie to jesieni wcale prawie nie widać. Róże szaleją i moc kolorów.
Asiu tak patrzę na te Twoje Magical Moonlight, czy one tak zbrązowiały szybko przez suszę czy taka ich uroda? Ale przy ławeczce też chyba je masz i tamte wyglądają żywotnie jeszcze.
Mam dokładnie tak samo
Aniu może od słoneczka tak zbrązowiały, bo one cały czas na słońcu (no prawie )
Przy ławeczce mam Limelight, ale tam jest dużo mniej słońca. Nie ma tam popołudniowego słoneczka, tylko od wschodu parę godzin
Doczytałam sobie, że MM może się na słońcu przypalać, a ja sobie zaplanowałam trzy sztuki właśnie na słonecznej rabacie. No to klops, trzeba będzie zmienić plan i posadzić jakieś inne. Ha, tylko że na razie na MM nie mam innego miejsca. I tak się tetris kręci w kółko.
ależ u ciebie pięknie kolorowo. Normalnie zawrót głowy. I ile róż ci kwitnie. Jestem aż zazdrosna. Moje strajkują.
Podpowiedz mi proszę co to za pomarańczowa trawka na zdjęciu na pierwszym planie?