Też nie lubię bardzo tuj, mam je na maleńkim kawalku, ale tak jak Toszka pisze będę je mieć jako zielona ściana zaslaniająca budynek gospo. sąsiada( maly odcinek) i z cichą nadzieją , że kiedyś w przyszlosci nie będą się rzucać w oczy, a w innych miejscach przewiduje żywoplot cisowy i grabowy.Także nie przejmuj się , tuje zrobią swoja robotę.

Jałowce też mam z przyczyn stanowiskowo-kompozycyjnych. Zbliżają się do tego etapu, że zaczynają im się gałązki rozkładać i pomimo strzyżenia widzę, że będę musiała je wiązać...I tak jak tuje mi obojętnieją, tak jałowce z roku na rok co raz mniej lubię

Toszka jałowce troszku mi zbrązowiały. Dałam im nawozu przeciw brązowieniu, ale czy mam im coś jeszcze dać?

Grzyb je atakuje. Taki to problem z jałowcami. Zwłaszcza niebieskimi. Pogoda temu sprzyja. Te jałowce wymagaja stałej uwagi i natychmiastowego działania w razie grzyba lub szkodnika. Topsinem opryskaj. LUB miedzianem.

Byłam, zobaczyłam. Brawo!
To normalne, że w praniu wychodzi korekta kształtu i wielkości rabat. Papier jest tolerancyjny, w przeciwieństwie do roślin. Owocnej pracy podczas majówki życzę. .

Uwaga! Mąż się obruszył, nie chce oddać trawnika! Hahaha!!!

Kup mu najnowszy numer Gardener's Word. Polowa numeru poświęcona jest pielęgnacji trawnika. Mój po przeczytaniu westchnął: Całe szczęście, że mamy go niewiele.