A w nawiązaniu do angielskich klimatów... przyjechały królewny. Wygląda na to, że różanka nabierze masy w tym roku Puste metry kwadratowe przestaną być plantacja werbeny
Zapiszę ku pamięci, że narcyzy Bridal Crown, których pokaźną łączkę miałam w zeszłym roku - w tym roku zawiodły... Być może to wina żurawek, spod których musiały się przebijać, ale... nie podołały. Wyszło kilka marnych sztuk...
I jeszcze info o mojej magnolii Galaxy, która w ubiegłym roku nie zaszczyciła mnie ani jednym kwiatem. Tym razem kwitnie A kwiaty ma większe od mojej dłoni. W przyszłości będzie pięknym drzewem, co mnie bardzo cieszy.
Chciałam wkleić zdjęcie magnolii, ale jakieś takie mało wyjściowe wyszło. Powinnam pstryknąć na pamiątkę, bo przy aktualnym wietrze i deszczu kwiaty znikną za chwilę... Spróbuję się zmobilizować, by ogrodowy pamiętnik miał choćby najważniejsze wpisy
Nie wiem, jak u Ciebie, ale u nas jest dziś tak przenikliwie zimno, że nawet rozkwitnięte kwiaty magnolii, które wyglądają jak rajskie ptaki - nie są w stanie wygonić mnie z domu. Przemykam pomiędzy autem i garażem, szybko zamykając za sobą bramę
oj obawiam się że to nie kwestia żurawek a muchy narcyzówki czy jak ona tam się nazywa... pamiętam Mała mi o niej pisała... moje narcyzy posadzone jakiś czas temu w duuużej ilości nie zakwitły w pierwszym sezonie wcale, ani w każdym kolejnym
Hmm... kurczę... pamiętam, jak Ania pisała i nawet przecięte cebule wtedy pokazywała. Okropnie mi żal, bo one tak cudnie pachniały... No ale cóż - nie mam na to wpływu.