Lawenda jak dobrze pamiętam to odmiana hidcote.
A wiesz, że moje zippery dostały po nosie... kupiłam ogromne okazy i to wczesną wiosną, także musiały być uprawiane w oranżeriach/tunelach - majowy przymrozek trochę je zmęczył, ale dały radę
Już pierwsze zdjęcie powala z nóg, a o reszcie nie wspomnę. Piękne barwy, cudna ta jesień w tym ogrodzie. Można siedzieć i patrzeć na te zdjęcia w nieskończoność. Bajecznie