Iwonka masz rację, tyle, że wrzosiec delikatny jest sprzedawany jako wrzosiec. Nawet w Skierniewicach Pani tłumaczyła, że to wrzosiec, kwot ie teraz, nie zimuje, a jak chce żeby dłużej był ładny, to mam go spryskac lakierem do włosów
Powiem nieskromnie, że uwielbiam widok swojego ogrodu wrześniowego... zwłaszcza w promieniach słońca, które pięknie przenika przez korony brzóz i smyra wrzosowiska i pióropusze traw oczywiście widze nadal niedociągnięcia ale powiem ogólnie: jest dobrze
Oj tam, oj tam... nikt nie zauważył dwóch niespodzianek zostawionych przez koty... jedna na trawniku, druga w samym środku beatlesa... to dopiero perfekcja tak się wpasować w centralny punkt
Nie od środka, tylko od brzegu cisa U mnie danici mają prawie 1 m średnicy, a były cięte bo się stykały ze sobą... pewnie byłby jeszcze szersze... ja podsadziłabym maksymalnie w odległości 40cm, bo jak dasz duże odległości to nie uzyskasz efektu "otulenia" rośliny... danici z czasem i tak podrosną i trzeba bedzie przesadzić, nie za rok ale za dobrych kilka napewno
Kupiłam spore sadzonki, mam je 4 lata chyba już, w tym wyglądają najgorzej... chwaliłam je bardzo ze względu na wytrzymałość na upały.... ale jak widać każda roślinka ma swoje granice wytrzymałości
Dziękuję, wrześniowy trawnik, ba nawet październikowy wygląda zawsze bardzo dobrze... z reguły wrzesień już upały odpuszczają, deszczu więcej to i odwdzięcza się soczystą zielenią
Co do wrzośców to tak jak pisze Iwonka, to inne wrzośce... te co mam w donicach nigdy nie zimują, natomiast te seledynowe co przewijają się na wrzosowiskach dają kolor na jesień i kwiaty białe (a przy nich prawdziwy rój pracowitych bzyczków) na wiosnę
Ot w kwiaciarniach sprzedają wszystko jako wrzosiec, a że ten delikatny a tamtem wiosenny (czy krwisty) to już mało ważne dla nich