Ja już pierwsze pielenie po urlopie mam za sobą, ale muszę znów powalczyć ze szczawikiem, który pielę i trochę chemią traktuję, bo nie mam na niego siły. Powinnam jeszcze znów zająć się opuchlakami. Zmniejszyłam ich ilość z tyłu ogródka, bo prawie nie mam dziur w hortensjach, za to upodobały sobie róże i coś marna jest w tym roku. Wiosną przesadzałam inne róże w donicach i miały larwy opuchlaków. Opuchlaki mnie prześladują nawet na wakacjach.
Oj współczuję ouchlaków, szczerze to najbardziej się ich boję, ja widziałam u siebie larwy komarnicy, ale może podleje wrotyczem. A jak nie to mospilanem. Co stosujesz na opuchlaki?
Nawet nie wiedziałam co to komarnica. Opuchlaki próbowałam ograniczyć w pierwszym roku w żurawkach- wyciągiem z wrotyczu i nicieniami. Nie wiem czy te nicienie w ogóle były żywe jak dotarły do mnie przesyłką kurierska w upały. Rok temu za radą Toszki podlewałam Decisem , a w tym roku próbowałam z Mospilanem.