Judith napisał(a)
Ale ekstra! Uwielbiam balony . Zawsze gdy jakiś przelatuje (niezmiernie rzadko, niestety) to gapię się, póki nie zniknie z pola widzenia .



A ty wiesz Judyta jak się przestraszyłam. Siedzę nad oczkiem i nagle coś wyje (gaz puszczali i ogień na balona) patrzę w niebo a tu balon nad czubkami brzóz.
Nad chałupa od komina 2-3 metry. Krzyczą do mnie czy mogą ładować. Myślę sobie koniec staranuja mi chałupę. Tego w ubezpieczeniu nie mam. Też krzyczę, że na polu obok.
Nie miałam telefonu poleciałam szybko i dopiero później focilam.

Ja tu mam takich różnych latających. Dwóch motolotniarzy raz jeden kręcił mi kółka nad działka kilka razy. Wyciągnęłam wiatrówkę i odleciał.