Dario, to zaczęłaś sezon z grubej rury, wykopanie sporego drzewa, to jednak ciężka sprawa.
Ja dziś przycięłam nadmiernie rozrośnięty berberys i zebrałam z rabat mokre liście.
I padłam, bo po chorobie jestem słabiutka.
Ale się rozkręcę
MagdaŚwietny pomysł, to jest myśl! Oprócz hałdy gałęzi, będę wrzucać zieleninę i powstanie kompost. Właśnie chciałam tam zrobic taka próchnicę z gałązi i w przyszłości mogłoby tam cos rosnąć, nawet drzewo, by miało dobrze i później je podsadzić trawkami i kwiatkami.
Ale faktycznie trochę zielonej materii też tam się przyda.
Wiolahehe no tańczyłam z tą kępą "szarpanego".
gogorozkręcisz się na pewno, teraz jeszcze się oszczędzaj, nie tak łakomo...
Pewnie Ci teraz dobrze po tej robocie... to uczucie bezcenne, człowiek po zimie taki nie wyżyty.
O widzisz Grażynka jaki sposób znalazłaś na berberysy.
Ja mam tylko 4 berberysy,3 są na skalniaku ale malutkie Admiration 2szt i 1 Aurea , jeszcze się nie pokłułam i wcale mi nie obrzydły bo zamówiłam kolejne tym razem zielone. Ale pamiętam jak sadziłam to wszyscy narzekali na cięcie bo się poharatali.
Jak coś to też tak będę cięła jak Ty.
Ja też planuję zakup berberysów, ale miniaturowych, żeby wcisnąć między byliny.
Do tego mojego olbrzyma nie zabierałam się przez parę lat, właśnie z obawy pokłucia się przy cięciu małym sekatorem.
A na pomysł użycia długich wpadłam dopiero teraz, ot zaćmienie umysłu.
Lepiej późno niż wcale.
Magda to obie wykorzystamy ten pomysł.
Zamówiłam berberysy Erecta więc będę miała co ciąć bo one rosną większe od tych co mam już.
A Ty masz klona Dissectrum Garnet? Wiem, że masz sporo klonów,to pewnie masz.
Ja na miejsce wykopanego drzewa chciałabym posadzić Garnet i drugiego bliżej oczka, bo one fajnie koło wody wyglądają, a co najważniejsze są takie bardzo zwarte i nie za duże.