Przy trawach pomagał mi syn,on trzymał snopki a ja podcinałam, odgarniał ucięte a ja cięłam dalej.
To było cięższe niż kopanie, jakieś takie nieporęczne, zresztą to moje pierwsze cięcie traw.
Cięłam ręcznymi tępymi nożycami

Jeszcze zostały mi do wycięcia największe grubasy, a one były sadzone w tamtym roku.
Ja nie wiem co to będzie za rok, bez piły się zamęczę.
Dobrze mówisz
Irenka a potem jeszcze tę słomę posprzątać.
Ostatnio mi się ktoś zapytał czy nie mogę tego podpalić...
Ja bardzo chętnie ale ognia pod dom nie podłożę
Mój łubin kwitł jednym małym i krzywym kwiatostanem nie wiem czy cos zasiał.
Źle mu w cieniu.