Tak, na razie to tylko tu zaczęłam sadzenie i choć dwie Pirouette super się rozrosły to w tej przestrzeni zginęły i nic nie widać ( Ty dobrze wiesz jak jest, jak ma się tą przestrzeń) ale za rok tak jak mówisz
Jeszcze otrzepuję tu nasienniki naparstnic i ostróżek
Gosia, szpaler równy bo cięty równo prawie w pień. Róże podlewaj gnojówką z pokrzyw i posyp- opyl mączką bazaltową, ja tak zrobiłam i twu twu...
Ładnie nam podlało wczoraj calutki dzień bez przerwy padało i jeszcze w dwie noce, trawka zieloniutka jutro będę swoją kosić
Mirelka, jedne rozchodniki 5 sezonów to te wzdłuż szosy, a drugie przy tym krótszym szpalerze przed hortensjami krócej, chyba ze 3 sezony.
Niestety, miałam ostatnio chwilę słabości. Ale judaszowca tylko jednego kupiłam, i to małego .
Tych, które wymieniłaś, jeszcze nie mam . Ten świeżo zakupiony, to dopiero drugi u mnie. Pierwszy to nawet nie wiem jaka odmiana, ma bordowo-fioletowe liście.
Jeszcze myślałam nad odmianą Golden Falls, ale nie znalazłam odpowiedniego drzewka w necie. A coś nie mam weny na objazd szkółek. Ale nigdy nic nie wiadomo, co mi jeszcze się urodzi w głowie przez wrzesień .
W zeszłym roku ostatnie rośliny sadziłam w listopadzie (tylko, że było długo ciepło). Wszystkie żyją do tej pory .
Moje też w skrzyneczkach, otulone trocinami , a skrzyneczki wstawione do kartonowego pudła i nakryte ręcznikami. Rzecz w tym ,że u mnie wilgotno i dom
zimą nieogrzewany.
U Ciebie pewnie w garażu lub w jakimś pomieszczeniu gospodarczym, w odpowiedniej temperaturze?