Witaj Danuś
Tak mam ogrod, jest to ogrod storzony u tescia, bo tam mieszkamy. W moim ogrodzie to totalny miszmasz panuje, ale jakbym trafiła wcześniej na ogrodowisko, to nie potrzebowałabym teraz robić rewolucji (kiedyś go pokażę, może wiosną

) Mój problem z ogrodem polega na tym że, za dużo roślinek mi się podoba, i nie wiem którą by jeszcze zaprosić do siebie. Ja to bym chciała mieć wszystkiego po trochu, ale tak się nie da

Uwielbiam pracę w ogrodzie, czasem nawet harowkę, ale to kręgosłup jest moją zmorą

Mam dużo bylin (hosty kilka gatunkow, szałwie omszona, kocimietkę, liliowce, irysy, goździki, kilka żurawek, itd. i bergenie nie są tak okazałe jak u Ciebie Danusiu

koloru różowego ), cebulowe ( hiacynty, przebisniegi, krokusy, tulipany co roku to mniej, bo ich nie wykopuje), krzewuszki, tawuły, iglaki, klony, azalie coś mi chorują te zimozielone i tak samo z różami sie dzieje i wiele innych roślinek jeszcze jest. Wrzosy też mnie nie lubią, bo prawie nic mi już nie zostało

może to kotków zasługa, bo tam się załatwiają. Ale się rozpisałam

Pozdrawiam Aldona