Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » ...uDany ogród

...uDany ogród

pestka56 18:25, 12 sty 2019


Dołączył: 17 sie 2016
Posty: 5162
Prawnik koniecznie, ale oprócz tego zapisz się na wizytę u burmistrza, czy jak się u was nazywa. I to koniecznie wspólnie z sąsiadami. To może bardzo pomóc.
A przy okazji zbierz zestaw zdjęć pokazujących jaki masz ogród i pokazuj także burmistrzowi. Bo, co to za kretyńska gadka o terenach zielonych. U ciebie jest zielono, pięknie zagospodarowane, a za płotem ugór, o który nikt nie dba, choć powinien jeśli ma to być wartościowy krajobrazowo teren. To jak w naszym pobliskim lesie. Część jest państwowa i jako tako zadbana, a część prywatna. To co się na tej prywatnej dzieje woła o pomstę do nieba. Nazywamy tę część "pod sedesami".
____________________
Kasia
Nowa12 18:30, 12 sty 2019


Dołączył: 05 lis 2016
Posty: 11113
Myślę że urzędy czy inne instytucje inaczej podchodzą do spraw klientów których reprezentują prawnicy. Tak mieliśmy z wodociągami. Udało nam się wszystko załatwić chociaż trochę to trwało ale myślę że tylko dlatego że wszystkie pisma w naszym imieniu pisał prawnik.
____________________
Aga - Górny Śląsk Mój ogrodowy pamiętnik
dana1s 19:27, 12 sty 2019


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 6278
Mirka napisał(a)


Danusiu znajdziesz, na pewno. Tylko nie odpuszczaj, domek to przecież twoje marzenie. Trzymam kciuki mocno.
Ps. Doczytałam że już znalazłaś. Napisz jak rozmowa przebiegła.


Mirciu już znalazłam prawnika, który własnie takimi sprawami się zajmuje. Umówię się w poniedziałek na wizytę i popytam co robić w tej sprawie.
Jeszcze jutro chcemy się spotkać z sąsiadami żeby obgadać jakąś wspólna strategię.
Mam nadzieję, ze co załatwimy...

Jak będę coś konkretnego wiedziała dam znać
____________________
...uDany ogród; Wizytówka
dana1s 19:30, 12 sty 2019


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 6278
pestka56 napisał(a)
Prawnik koniecznie, ale oprócz tego zapisz się na wizytę u burmistrza, czy jak się u was nazywa. I to koniecznie wspólnie z sąsiadami. To może bardzo pomóc.
A przy okazji zbierz zestaw zdjęć pokazujących jaki masz ogród i pokazuj także burmistrzowi. Bo, co to za kretyńska gadka o terenach zielonych. U ciebie jest zielono, pięknie zagospodarowane, a za płotem ugór, o który nikt nie dba, choć powinien jeśli ma to być wartościowy krajobrazowo teren. To jak w naszym pobliskim lesie. Część jest państwowa i jako tako zadbana, a część prywatna. To co się na tej prywatnej dzieje woła o pomstę do nieba. Nazywamy tę część "pod sedesami".


Kasiu tak jak Mirci pisałam, już namierzyłam specjalistę teraz tylko się umówię i idę po poradę.
Z Burmistrzem nic nie załatwię byłam już u niego to mi powiedział że rekordziści czekają po piętnaście lat, przyjemniaczek...
Im wcale nie zależy na tym żeby nowe domy powstawały...
Jeszcze rozważam remont u Mamy, ale to już ostateczna ostateczność
____________________
...uDany ogród; Wizytówka
dana1s 19:34, 12 sty 2019


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 6278
Nowa12 napisał(a)
Myślę że urzędy czy inne instytucje inaczej podchodzą do spraw klientów których reprezentują prawnicy. Tak mieliśmy z wodociągami. Udało nam się wszystko załatwić chociaż trochę to trwało ale myślę że tylko dlatego że wszystkie pisma w naszym imieniu pisał prawnik.


Pewnie masz rację. Inny język, inne podejście...mam nadzieję , że to pomoże
____________________
...uDany ogród; Wizytówka
pestka56 09:11, 13 sty 2019


Dołączył: 17 sie 2016
Posty: 5162
dana1s napisał(a)


Pewnie masz rację. Inny język, inne podejście...mam nadzieję , że to pomoże


Przede wszystkim znajomość kruczków prawnych i podobnych spraw, które zakończyły się pozytywnie.

A ten burmistrz to jakiś idiota. Podatki mu niepotrzebne? Przecież za dom są dużo wyższe niż za ziemię rolną. A może tam u ciebie kwitnie jakiś szwindel deweloperski. To bardzo podejrzane.
____________________
Kasia
Mary 13:18, 13 sty 2019


Dołączył: 27 mar 2015
Posty: 3745
Przeczytałam o kolejnych przeciwnościach.
Trzymaj się, Dana. Mam nadzieję, że prawnik coś wymyśli.
____________________
Marysia - Ogród bez roweru
dana1s 14:37, 13 sty 2019


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 6278
pestka56 napisał(a)


Przede wszystkim znajomość kruczków prawnych i podobnych spraw, które zakończyły się pozytywnie.

A ten burmistrz to jakiś idiota. Podatki mu niepotrzebne? Przecież za dom są dużo wyższe niż za ziemię rolną. A może tam u ciebie kwitnie jakiś szwindel deweloperski. To bardzo podejrzane.


Masz rację, ja nawet nie wiem o co zapytać, bo raz podchodzę to tego bardzo emocjonalnie, a dwa nie znam się zwyczajnie...
Mam nadzieję, że to coś pomoże, jak nie to nie wiem co począć
To by się zgadzało, ten człowiek jest jakiś niepoważny. Mało go obchodzi los ludzi w jego mieście. Szkoda gadać!
____________________
...uDany ogród; Wizytówka
dana1s 14:41, 13 sty 2019


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 6278
Mary napisał(a)
Przeczytałam o kolejnych przeciwnościach.
Trzymaj się, Dana. Mam nadzieję, że prawnik coś wymyśli.


Marysiu, ja już tracę nadzieję i chęci. Człowiek się narobił, zaplanował, wykosztował, a teraz Ci Ktoś mówi kup sobie inne i zaczynaj od nowa, bo ma inną wizję. Najbardziej mnie rozbawiło, jak Pan stwierdził że poprzedni plan był nielogiczny, a sam go opracował. Teraz będzie logicznie, tylko dlaczego ja mam na tym cierpieć?
Nawet mi się dzisiaj nie chce tam jechać
____________________
...uDany ogród; Wizytówka
Mary 17:23, 13 sty 2019


Dołączył: 27 mar 2015
Posty: 3745
Dana,

Ja Cię bardzo dobrze rozumiem, bo przechodziłam takie problemy ze swoją działką.

Po długim poszukiwaniach znaleźliśmy działkę, która nam pasowała. Planu zagospodarowania nie było, więc poprzednia właścicielka wystąpiła o warunki zabudowy. Przez kilka lat się o to starała, bo działka była w ewidencji gruntów oznaczona jako leśna. Po jednej stronie graniczyła z domem, po drugiej też, od trzeciej dom 200m dalej za "laskiem". Czemu była leśna? Bo kiedyś na niej samosiejki wyrosły, więc ją na leśną przekwalifikowali. Poprzednia właścicielka walczyła o te warunki kilka lat i proces wydawał się zmierzać do końca. Ona czekała tyle czasu, że kupiła już inną działkę i zaczęła się budować, a tą postanowiła sprzedać. Nie chcieliśmy kupić działki bez warunków, bo co nam po takiej działce. Umówiliśmy się, że kupimy, jak otrzyma warunki zabudowy i tak się stało. W ramach tego procesu kwalifikacja działki została zmieniona z leśnej na grunty zadrzewione i zakrzewione.

Złożyliśmy projekt budowy domu i wtedy zaczęły się schody. Bo nagle okazało się, że musimy odsunąć dom 8m od granicy (z tej trzeciej strony), bo sąsiednia działka jest leśna. Informacji o tym szczególnym warunku w warunkach zabudowy nie było. Więcej, warunki zabudowy były tak sformułowane, że nie dało się postawić żadnego domu, który jednocześnie spełniałby warunki zabudowy i był odsunięty 8m od tej jednej granicy.

Zapytałam wtedy urzędniczkę jak to możliwe, że 1) nie napisano o tych 8m w warunkach zabudowy, 2) wydano warunki zabudowy, które łącznie z warunkiem 8m od granicy są niemożliwe do spełnienia. Usłyszałam, że warunki te wydała inna urzędniczka i ona już tu nie pracuje. Proste...

I tak to trwało dalej. Problem na problemie z dostaniem pozwolenia na budowę, a potem pozwolenia na użytkowanie. Wymyślanie przez gminę kolejnych pozwoleń i dokumentów, o których wcześniej nie było mowy. Szczytem tego wszystkiego był moment, gdy mieliśmy już decyzję o lokalizacji zjazdu, a Urząd nagle wymyślił, że do złożenia projektu na budowę zjazdu wymagane są warunki zabudowy zjazdu. Wystarczyło poczytać w internecie orzeczenia NSA, żeby się przekonać, że nie ma racji. Spotkania, pisanie odwołań, koszmar...

Do tej pory nie wiem, czy to Urząd jest tak niekompetentny czy to jest działanie świadome. Prawnik rzeczywiście mógłby pomóc, ale to musi być dobry prawnik, który umie i chce zająć się skutecznie taką sprawą.
____________________
Marysia - Ogród bez roweru
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies