Kasiu pomyślę nad taką ekspertyzą, faktycznie może się przydać w batalii z urzędem. Boję się, że jeżeli w ogóle uda się z nimi walczyć to potrwa to bardzo długo. Lata lecą, a ja jestem coraz bardziej wściekła i zniechęcona.
Przepompowni mi nie wybudują, bo kategorycznie się sprzeciwiliśmy i napisaliśmy oświadczenie, że nie ma takiej możliwości i niech sobie radzą inaczej.
Jeżeli chodzi o stowarzyszenie mieszkańców to raczej nic z tego, im zależy na tej kanalizacji, więc teraz to raczej mają do mnie pretensje że się nie zgodziłam oni wszyscy tam mieszkają co ich obchodzi moja działka i moje życie...
Nawet wczoraj dzwonili, że co nam zależy i tak się nie budujemy
Grzesiu gdzie nie spojrzysz robią ludziom pod górkę, a jeden na drugiego zwala. Szkoda słów o nerwach nie wspomnę
Dobrze, że Was jest cała grupa do walki z takimi postanowieniami, to ważne .
Ja jestem sama , a jeszcze teraz mam przeciwko sobie sąsiadów, bo nie ma gdzie zrobić przepompowni, zaczyna się niemiła atmosfera tworzyć...
Jak można proponować komuś widząc taki ogród by go oddał na przepompownię
Danusiu czyli tam są uczyni sąsiedzi z tego wynika ,gdyby było inaczej byliby z Wami w tej walce a jeżeli juz się fochają to bardzo możliwe ,ze to oni kopią przysłowiowe dołki .Ciekawe ze gro osób jest leniwych i nic nie robi przy swoich domostwAcha, na działkach i szlag ich trafia jak sąsiadka ma piękny ogródek .
Jak widać można, co tam trochę krzaków
Sąsiedztwo chciałoby kanalizację i to rozumiem, ale czemu moim kosztem tego już nie. Niestety tak to w życiu bywa, najważniejsze jest że oni by mieli, a co tam ze w moim ogrodzie postawiliby to ustrojstwo.
Mój ogród jest na ulicy bardzo ładnych domów i jeszcze ładniejszych ogrodów. Mój ogród trochę odbiega od tamtejszego standardu. To nowoczesne założenia, a nie taki busz jak u mnie, ale ja tak kocham